167 Jestem dość dobra!


TEST DLA KAŻDEJ KOBIETY, KTÓRA CZUJE SIĘ NIE DOŚĆ DOBRA...


Wytrwaj ze mną do końca i weź udział w moim projekcie, a obiecuje ci, że to będzie pierwszy dzień twojego nowego życia. Nie chce ci mówić jak żyć, ani dawać recepty na najlepsze życie. Chcę tylko, żebyś zrozumiała jedną podstawową rzecz - JESTEŚ WYSTARCZAJĄCA! Wystarczająco dobra, piękna, zdolna, szlachetna, troskliwa, kobieca, seksowna, ludzka. Po prostu. Jesteś wystarczająca! 

I nawet nie wiesz jak niesamowicie wystarczająco niesamowita. Ale pozwól, że zacznę od początku. Wytrwaj do końca. Będzie warto, obiecuje. Chwyć paczkę chusteczek i zaczynaj. Wyobraź sobie te sytuacje. 

1. Masz naście lat i przynosisz do domu kiepskie oceny. Nie zdobywasz pucharów. Nie wygrywasz olimpiad ani konkursów. Nie jesteś zbyt lubiana. Czujesz, że twoi rodzice są zwiedzeni. Porównują cię do innych. Mówią, że się nie starasz. Że nie jesteś dość zdolna. Jesteś porażką, i wiesz, że nigdy nie będą z ciebie dumni. 

2. Siedzisz z twoim partnerem w kawiarni. Rozmawiacie, przytulacie się, jest naprawdę miło. Po chwili przychodzi jakaś dziewczyna z matką. Wysoka, zgrabna, piękna. Zjawiskowa. Wydaje ci się idealna od stóp do głów. Twój partner na nią spojrzał kątem oka. Gdyby mógł wybierać, gdyby miał wybór ty albo ona, w życiu by nie wybrał ciebie. Wiesz o tym. Przecież ty tak nie wyglądasz i nigdy nie będziesz. Czujesz, że przyjdzie moment, że on to wreszcie zrozumie, że zasługuje na więcej i cię zostawi. A wtedy zostaniesz sama. 

3. Wokół ciebie są ludzie, rodzina, bliscy, partner, i mówią, jak bardzo cię kochają. Ale ty nie im nie wierzysz. Nigdy im nie wierzysz. Jak mogą cię kochać? Jak? Jesteś nikim, nic sobą nie reprezentujesz. Nie mogą cię kochać, to tylko puste słowa. Nie zasługujesz na niczyją miłość. 

4. Ty i twoje koleżanki wybieracie się na miasto. Siedzicie w fajnym miejscu, bawicie się dobrze. Ale to twoje przyjaciółki są wiecznie podrywane, adorowane i zauważane. One nie muszą bać się samotności. A ty? Ciebie nikt nigdy cię nie zauważa. Zastanawiasz się co one mają takiego, czego ty nie masz? 

5. Wybierasz się do dietetyka, zamawiasz program treningowy, zaczynasz biegać, ćwiczyć, inaczej jeść i myśleć inaczej. Wszystko masz obmyślone. Tym razem dasz radę. Schudniesz. Będziesz piękna. Ale po tygodniu koleżanka w pracy wyprawia urodziny i częstuje wszystkich tortem. Odmawiasz grzecznie, ale ona namawia - no daj spokój, tylko malutki kawałek. Musisz mieć coś z tego życia a nie ciągle sałatę wcinać. Nie jesteś królikiem. Więc ulegasz. Tego dnia już nie idziesz ćwiczyć. Ani następnego. Robisz to coraz rzadziej i coraz częściej podjadasz. Najpierw, bo są okazje, dobre wymówki. A potem sama, w ukryciu. Bo nie chcesz by ktoś widział, jak wielka z ciebie porażka. Bo przecież tak się czujesz. Kolejny raz nawaliłaś. Kolejny raz udowodniłaś sobie, że jesteś porażką. 

6. Tysiąc razy starałaś się o lepszą pracę, o ten awans, o udział w tym projekcie. Ale nigdy ci się nie udało. Bo jesteś grosza od reszty, nie masz predyspozycji ani doświadczenia. Sam szef tak mówi. Nigdy nie awansujesz. Nigdy nie będziesz dość dobra, by odnieść jakikolwiek sukces. 

7. Masz tyle na głowie. Dom, dzieci, praca. Wszystko ciągle na czas. Musisz to, musisz tamto. Żonglujesz tyloma rzeczami naraz i czasem sama się dziwisz, jak dajesz radę. Ale nikt tego nie docenia. Nikt nie widzi jak ciężko pracujesz, jak się starasz, jak dobra jesteś. Bo nie jesteś. Nie jesteś dość dobra. Skoro nikt tego nie widzi, to tak na pewno jest. 

8. Twój partner zrobił parę uwag odnośnie jakiejś celebrytki. Że ładna, że zgrabna, że ładnie ubrana. I tego wieczoru kiedy jesteście razem w sypialni, jak czujesz, że cię zaczyna rozbierać, zaczynasz się zastanawiać. Czy aby na pewno mu się podobasz? A może jesteś po prostu pierwsza lepsza, taka z braku laku dobre i to? Bo w niczym tamtej kobiety nie przypominasz. Nawet w kawałeczku. A jak jemu możesz się podobać i ty i ona?? 

9. Byliście parą od trzech lat. A on z dnia na dzień cię zostawił. Nie pasujecie do siebie, tak mówi. Wasze drogi od dawna się rozjeżdżały. Ty tego nie czułaś. Dla ciebie to jak kubeł zimnej wody. Nie rozumiesz. Aż tydzień później widzisz ich razem, jak idą za rękę po parku. On się tak szeroko uśmiecha. Ona wygląda na najszczęśliwszą kobietę na ziemi. Ty też taka byłaś. A teraz? Czemu wolał ją? Bo nie jesteś dość dobra. Przecież wiesz. 

10. Pijesz kawę w jakieś kawiarni. Czekasz na kogoś. Wtedy ona siada przy stoliku obok ze swoją koleżanką. Zaczynają rozmawiać. O sztuce, stosunkach międzynarodowych, o bestsellerach New York Timesa. O ostatnich wakacjach na Mauritusie. Są piękne, mądre i takie zdolne. Ty nie masz kiedy czytać. Nie umiesz się tak malować a na takie ciuchy cię nie stać. Ostatni urlop spędziłaś w pensjonacie w Karpaczu. W życiu nie będziesz jak one. Nie dla psa kiełbasa co? 



Mistrzynie... dostałam od was wiele wiadomości po opublikowaniu ostatniego tekstu "Czy jestem dość dobra? ". Zadziwiłyście mnie. Otwartością, szczerością, ale i smutkiem i poczuciem bezradności. Sytuacje opisane wyżej to tylko ułamek tego, czego na co dzień doświadczamy. Nasza codzienność jest pełna takich emocji i takich doznań. Nie czujecie się dość dobre by dobrze żyć i być kochaną. Kropka. Dziękujecie za bloga, za moje teksty i za to co robię. To ja wam dziękuje, że czytacie. To co robię, to moja pasja, misja, moje wyzwanie. 

Pytacie jak zastosować to co w słowach, w życiu codziennym. Jak praktycznie prowadzić zmiany do waszego życia? 

MUSISZ PRZECEIŻ WRESZCIE ZROZUMIEĆ, ŻE JESTEŚ WIĘCEJ NIŻ WYSTARCZAJĄCO DOBRA.
JESTEŚ TAKA, JAKA JESTEŚ WYSTARCZAJĄCA. 
JESTEŚ I ZASŁUGUJESZ.

Z doświadczenia wiem, że zmiany nie są lekkie. Nasza podświadomość zawsze idzie w kierunku tego co zna, co znajome. Nie ważne czy to dobre i przyjemne, musi być znajome. Wiele już o tym pisałam, także wiecie o co chodzi. A jak całe życie czułaś się nie dość dobra, nie wystarczająca, to jak masz nagle to odwrócić? Wielu psychologów i psychiatrów w procesie terapii właśnie z tym problemem zmaga się najczęściej. I czasem to skutek naszego wychowania, tego jak traktowali nas rodzice, czy faworyzowali rodzeństwo czy może po prostu byli nieobecni. Czasem to otoczenie, szkoła i podwórko, pokazało nam "gdzie nasze miejsce". Czasem relacje z przyjaciółmi, z partnerem, mężem, czy innymi bliskimi. Do tego wszech otaczająca bujda i nieprawdziwe obrazy, które oglądamy w Internecie. Nie rzadko mówimy nawet o bardziej traumatycznych sytuacjach jak gwałt, przemoc fizyczna, znęcanie się... jesteśmy kobietami żyjącymi w XXI wiecznej Polsce, więc wiecie o czym mówię. Każda z nas czegoś w życiu doświadczyła. I to wszystko dało nam poczucie tego, że nie zasługujemy na szczęście, nie zasługujemy na dobro i miłość. 

I to poczucie podejmuje za nas decyzje. Ono wychowuje nasze dzieci. Chodzi za nas do pracy, na kawę z przyjaciółkami. To ona idzie do łóżka z facetem i ono wiele razy mówi tak, kiedy tak naprawdę ty chcesz powiedzieć nie. To poczucie rządzi naszym życiem. Przerażające jest to, że tak wybrakowana czuje się większość z nas. I nie wiemy co z tym zrobić. A przecież prawda jest taka, że jesteś wyjątkowa. Nie potrzebujesz drugiej osoby, by czuć się kochana i wartościowa. Nie potrzebujesz nikogo by cię docenił, zaakceptował, zadbał o ciebie. Ty sama możesz to zrobić. Ale musisz się poczuć warta tych starań, tej miłości. To nie egoizm. Jesteś najważniejszą osobą we własnym życiu, i póki co, najbardziej ignorowaną i najgorzej traktowaną. Przede wszystkim przez samą siebie. A zasługujesz na coś innego. 

Czemu tak uważam? A czemu nie? Niczym się nie różnisz od innych poza tym, co sama o sobie myślisz. Twierdzisz, że jesteś porażką, ale błędy popełnia każdy. Sukces odnoszą ci, którzy rozumieją, że błędy, które popełniamy nie czynią z nas porażki A UCZENNICE ŻYCIA. My sami robimy z siebie porażkę. Jesteśmy ludźmi i popełniamy błędy. To naturalne. Tylko o tym zapominamy. Brak w nas wybaczenia. Przede wszystkim wobec siebie. Możemy być kim chcemy ale wybieramy bycie porażką, bo nie czujemy się wystarczająco dobre, by żyć jak chcemy. Ja głęboko wierzę, że każda z nas ma w sobie Mistrzynię, musimy ją tylko ją w sobie znaleźć i obudzić do życia.

Nie jesteś gorsza, 
Nie jesteś brzydsza, 
Nie jesteś niewystarczająca,
Nie jesteś. Po prostu. 

Jak to zmienić? Dla każdej z nas droga wyzwolenia jest inna. Ale przede wszystkim musisz zmienić swoje własne zdanie na temat twojej osoby. 
Marisa Peer, bardzo dobra terapeutka, coach i cudowna kobieta, ma na to jeden sposób. Jeśli jesteście ciekawi jej osoby, napiszę o niej. Dajcie tylko znać. Przedstawię wam jej metodę i mój pomysł na kampanię społeczną. Więc usiądźcie wygodnie i otwórzcie umysły. 

Pamiętajcie, nic się samo nie zrobi. I nic się nie zmieni, chyba że wreszcie zrobisz pierwszy krok i zastosujesz tę metodę. Dziś, teraz. Wstań i zrób to. Po prostu. Jeżeli nie spróbujesz, nie dasz sobie szansy, to pretensje możesz mieć tylko do siebie. 

Krok pierwszy. Podejmij decyzje. Zmieniasz to. Zmieniasz myślenie o sobie. Masz dość, mówisz wreszcie dość! 

Krok drugi. Załóż dziennik ( notatnik, zeszyt, plik word w komputerze, cokolwiek - lepsze efekty ma pisanie odręcznie) . Na pierwszej stronie zapisz wielkimi literami: Jestem wystarczając. Jestem dość dobra, mądra, piękna. Jestem niesamowita. Codziennie rano i wieczorem przepisz te słowa na kolejnych kartkach. 

Krok trzeci. Weź czerwoną pomadkę, pisak, cokolwiek i napisz na lustrze te same słowa. Jestem wystarczająca. Jestem wystarczająco dobra, piękna, mądra, kobieca. I patrz na siebie przez przynajmniej minutę. Na swoje odbicie w lustrze z tymi słowami. Powtarzaj ten krok codziennie. Jeżeli nie wstydzisz się tego zostawić, to nie zmazuj. Zostaw, tak długo jak będzie trzeba. Jeżeli zamrzesz, następnego dnia napisz znów, i znów. 

Krok czwarty. Zrób zdjęcie swojego lustra z tymi słowami i ustaw na tapetę w komputerze, telefonie, gdzie się da. 

Krok piąty. Zapisz to na karteczkach, i umieść w książkach jako zakładkę, w portfelu, gdziekolwiek i wszędzie. Niech te słowa będą twoją mantrą!!! Powtarzaj je, pisz, każdego dnia. Aż uwierzysz. A twoje życie się zmieni. 

Teraz WYZWANIE. Czekam na wasze zdjęcia! Możecie je wysyłać na moją skrzynkę mailową, lub jeśli chcecie pocztą. Piszcie, podam wam adres skrytki pocztowej. Zdjęcia niech będą anonimowe. Nie martwcie się też ich jakością. Po prostu zróbcie fotę lustra i prześlijcie mi! Jeżeli wybierzecie drogę pocztową, niech to będzie ten najmniejszy rozmiar 9x13. 

Możecie wziąć udział, zmienić swoje życie i wziąć udział w tej niesamowitej kampanii przyczyniając się do czegoś magicznego. Możemy pomóc tak wielu, zrobić coś naprawdę dobrego. Ruszmy niebo i ziemię! Niech o nas usłyszą!!! Udostępniajcie ten post, przekazujcie dalej, mówicie koleżankom! Znajdźcie w sobie głos i dajcie o sobie znać!! To co, która z was jest ze mną!? 

Komentarze