314 Kocham to, co robię - Patrycja Dombrowska z pracownia_kurpiowska

 


Inspirowana życiem opowieść o wytrwałości, odwadze i determinacji. Tak wyglądała droga Patrycji do przeistoczenia swojej pasji w biznes. Wszystko co ma prawdziwe znaczenie nie jest łatwe. Ona to wiedziała i powoli dążyła do celu. Zakochana w zwierzętach, sztuce szeroko rozumianej i życiu, podzieliła się ze mną swoja pasją jak i swoimi wątpliwościami. Zapraszam Cię na wywiad z odważną i inspirującą kobietą tworzącą cudowne plakaty, która podkreśla, że bycie dość dobra to przede wszystkim bycie dość dobrą dla samej siebie.

Wielu inspiracji! Zapraszam!

Strona na której zamówisz jej cudne plakaty!

Konto na Instagramie!

Skąd wzięła się Twoja pasja? 

Mam wrażenie, że z moich cech charakteru i przypadku. Zawsze byłam osobą skrytą i wrażliwą. Zamiast mówić wolałam wyrażać się poprzez “coś”. Zaczęło się od fotografii a później próbowałam nowych rzeczy aż w końcu postanowiłam spróbować swoich sił w rysunku na tablecie graficznym - coś zaiskrzyło i jestem.  

Co Cię inspiruje?

Moja odpowiedź może się wydawać infantylna lub oczywista, ale... inspiruje mnie życie codzienne. Nawet przypadkowe zdanie usłyszane w autobusie może dać mi pomysł na nową ilustrację. Zawsze noszę przy sobie coś do pisania i notuję nagłe pomysły na plakat. 

Jak wyglądał proces stworzenia z pasji pomysłu na biznes?

U mnie wszystko zaczęło się od fotografii. Zdjęcia robiłam do tak zwanej szuflady. Urządzając mieszkanie zaczęłam szukać czegoś do powieszenia na ścianie i trafiłam na liczne sklepy oferujące zdjęcia w formie plakatów do powieszenia. Wtedy pojawiła się w mojej głowie myśl, że przecież ja też mam sporo zdjęć i mogłabym się nimi dzielić z innymi. Później doszły do tego wszystkiego ilustracje i portrety. To nie jest tak, że od razu rzuciłam wszystko i założyłam firmę. Najpierw przez 2 lata rozwijałam wszystko pracując równocześnie na etacie. W końcu przyszedł taki moment, że zamówień było coraz więcej a ja nie miałam wolnego czasu dla siebie, bo z pracy wracałam do pracy. Musiałam postawić wszystko na jedną kartę - albo się uda albo nie. 

Czego bałaś się najbardziej?

Ryzyka i braku stabilności. Pracowałam na umowę o pracę na czas nieokreślony co się wiązało ze stabilnością. Ciężko zrezygnować z tego bezpieczeństwa - nawet jeżeli masz pracę, w której się nie spełniasz. Muszę przyznać, że strach odnośnie do tego co będzie za miesiąc, dwa wcale nie mija. Zawsze z tyłu głowy mam myśl, że zamówienia teraz są a za miesiąc może ich nie być. 

Co najbardziej kochasz w swojej pracy?

Najbardziej kocham w niej to, że przynosi mi ogrom satysfakcji i wzruszeń. Do tej pory cieszę się jak małe dziecko z każdego zamówienia. Dla mnie to niesamowite, że sporo osób ma cząstkę mojej twórczości u siebie w domu. 

Handmade nie jest łatwym biznesem do udźwignięcia?

Mam wrażenie, że to się zmienia. Spora część społeczeństwa jest świadoma i woli zapłacić więcej za produkt stworzony od serca a nie przez maszynę. W każdym rękodzielniczym produkcie widać ogrom miłości. Wystarczy zobaczyć sposób pakowania paczek przez rękodzielników - samo odpakowywanie paczki jest już przyjemnością. Problemem moim zdaniem nie jest branża handmade a prowadzenie jakiegokolwiek, małego biznesu w naszym kraju.  Dochodzi do tego też obecna sytuacja jak np. Inflacja – każdy z nas zaczyna oszczędzać a najłatwiej zrezygnować z przyjemności jak zakup rękodzieła czy wyjście do teatru. 

Co pozwala Ci się utrzymać na rynku?

Szczerze mówiąc nie mam żadnej recepty. Myślę, że to zasługa szczęścia i nie poddawania się. 

Co uważasz za swój największy sukces?

Myślę, że moim sukcesem są portrety i fakt, że od dłuższego czasu mam na nie kolejkę na 3 miesiące w przód. Sukcesem dla mnie jest również to, że mogę odpowiadać na takie wywiady jak ten. To nie jest tak, że teraz specjalnie słodzę! Mnie to autentycznie cieszy, bo kim ja tak naprawdę jestem? Po prostu sobie siedzę i tworzę. 



Co jest największą trudnością?

Znalezienie balansu pomiędzy pracą a odpoczynkiem. Kiedy pracujesz w domu i robisz to co lubisz wszystko zaczyna się zlewać w jedną całość i nagle okazuje się, że nie odpoczywasz. Do tego dochodzi niepewność i brak stabilności z tyłu głowy więc ciężko zrezygnować z jakiegoś zlecenia. "Przecież za miesiąc może być mniej zamówień więc może lepiej zarwać niedzielę teraz?”

Cały czas z tym walczę i staram się wydzielać sobie wolne. W końcu życie to nie tylko praca nawet jeżeli się ją kocha.

Jakie miewasz wątpliwości?

Wątpliwości jest bardzo wiele. Co chwile się zmienia wysokość podatków, opłat i tak naprawdę nikt nie wie co będzie za kilka miesięcy. Czy ludzi będzie stać na rękodzieło, kiedy inflacja szaleje? Czy trafię do nowych osób, kiedy Instagram tnie zasięgi? Co zrobię, kiedy będę mieć zastój w zamówieniach?

Jak sobie z tym radzę? Tłumaczę sobie, że będzie co ma być i staram się robić dalej swoje.

Ulubione doświadczenie, przeżycie?

Zawodowo – to właśnie sprawdzenie swoich sił prowadząc działalność,

Prywatnie - nawiązanie silnej więzi z małymi istotami jakimi są szczurki. To zwierzęta, które mnie strasznie inspirują i jestem w szoku, że tak małe ciałka mogą być tak przepełnione miłością. Relacje z nimi będę pamiętać do końca życia. 

Za co jestem wdzięczna?

Za to, że mam drugą połówkę, która mnie wspiera w tym co robię i za zwierzęta, które kocham.

Czytasz?

Czytam, chociaż muszę przyznać, że ostatnio zaczęłam też słuchać audiobooków. Szczególnie kiedy cały dzień rysuję i patrzę w ekran. Na wieczór nie mam już siły skupiać się na czytaniu. Wolę zamknąć oczy i słuchać. Kiedy mam wolne to zdecydowanie wygrywa wersja papierowa. 

Książka godna polecenia: 

Nie mam chyba swojego, książkowego numeru 1. Czytam przeróżne rzeczy - od “Wzgórza Psów” Jakuba Żulczyka przez różne biografie po Muminki.



Motto życiowe?

Żyj w zgodzie z samym sobą. Tak jak Ty chcesz a nie jak chcą tego od Ciebie inni.

Twoja poranna rutyna?

Dzień zawsze zaczynam od kawy i czasu spędzonego ze swoimi zwierzakami.

Co robisz chwilę przed snem?

Zazwyczaj sporo analizuję i układam sobie w głowie. 

Na co brak Ci czasu?

Czasami na zwykłe, przyziemne rzeczy jak upieczenie ciasta. 

Jak odpoczywasz?

Z dala od ludzi, otoczona naturą. 



Co lubisz w ludziach najbardziej?

Cenie sobie ludzi, którzy są tolerancyjni oraz takich, którzy mają odwagę bycia sobą mimo, że nie wpisują się tym w utarte schematy.

Czego nie lubisz w ludziach?

Nie znoszę braku empatii i tolerancji. 

Marzenia?

Żyć w spokoju, bez większych zmartwień. 

Pytanie dodatkowe:

Prowadzę kampanię społeczną JESTEM WYSTARCZAJĄCO DOBRA, która ma pokazać kobietom, że są wartościowe, takie jakie są. Co dla ciebie znaczy czuć się dość dobą? Czy miałaś kiedyś problemy z poczuciem własnej wartości? Jak sobie z nimi poradziłaś?

Być dość dobrą. 

Moim zdaniem kluczowe tu jest bycie dość dobrą dla SIEBIE SAMEJ, nie dla partnera, rodziców, znajomych. Chodzi o to żeby żyć w zgodzie z sobą samym a nie o spełnianie oczekiwań innych. Kiedy się to zrozumie, jest wtedy o wiele łatwiej polubić siebie. Warto też zrozumieć, że dla każdego z nas pojęcie “dość dobra”, “dość ładna”, “dość mądra” jest czymś innym. Czy miałam problem z poczuciem swojej wartości? Jasne! Nawet zakładając działalność robiłam to z myślą “czy ktoś to kupi?”.  I wiecie co? No jednak ktoś to kupuje. Nawet jeżeli w naszej głowie pojawia się szereg wątpliwości warto próbować. 

Dziękuje za rozmowę i życzę wielu sukcesów i inspiracji!


A Ty szukasz więcej inspiracji? Sięgnij po moje książki.

Audiobook Mistrzyni dostępny już na wszystkich platformach z Audiobookami!


Komentarze