312 Kocham to, co robię! - Wywiad z Moniką Rakowską

 


Monika to mistrzyni własnego losu, dla której nie ma rzeczy, z którą by sobie nie poradziła. Jest bohaterką dnia codziennego. Odważna, pełna pasji, idąca do przodu zdecydowanie z wyraźnym celem przed sobą. Churchill mówił, że jak idziesz przez piekło, to się nie zatrzymuj. Monika tego nie zrobiła, po trudach, których doznała, dziś jest spełnioną kobietą, która dzieli się swoją pasją z Wami. Do tego pomaga naszym czworonożnym przyjaciołom i nam współżyć ze sobą w większej harmonii i miłości. Jej autorski program szkolenia psów jest efektem jej ciężkiej pracy i miłości do tych cudownych zwierząt!

Zapraszam na wywiad z Monika Rakowską!

Jej książkę znajdziesz tutaj!

Strona internetowa.

Instagram

Pytania:

Skąd twoja pasja? Od zawsze byłaś pasiarą?

Zdecydowanie. Od zawsze. Kocham zwierzęta. Mówiono na mnie w rodzinie Weterynarz. Wychowywałam się na wsi, nie znałam innych zawodów związanych ze zwierzętami, które w sumie nie były kiedyś powszechne.

Mój dziadek szkolił psy myśliwskie. Bywałam na tych szkoleniach, obserwowałam go. To bardzo pozytywna i zabawna osoba. Uczył zwierzęta na przykład jak pokazać język . Tak więc ta pasja była ze mną od zawsze,

Jak stworzyłaś biznes oparty na pasji? Zawsze wiedziałaś co chcesz robić?

Zawsze słuchałam swojego serca. W ciągu swojego życia uczęszczałam na wiele terapii u specjalistów i nawet oni stwierdzili, że lepiej dogaduje się ze zwierzętami niż z ludźmi.

Zaczęłam od technika weterynarii. Potem były kursy, szkolenia, behawioryzm. Typowe treningi psów.  Zawsze wiedziałam co chce robić! Nie wiedziałam tylko jak tego dokonać. Trochę to trwało, ale dałam radę.

Z jakimi trudnościami się spotkałaś? Jak sobie z nimi poradziłaś?

Trudności przede wszystkim finansowe. Łapałam się wszystkiego, nie zawsze związanego ze zwierzętami. Pracowałam jako przedstawiciel handlowy a w między czasie się szkoliłam. Tak naprawdę pracuje od 16 roku życia próbując przetrwać, zapewnić sobie ten miesięczny dochód jednocześnie myśląc jaki mam cel i nieustannie się szkoląc. Dzięki temu jestem tu gdzie teraz i potrafię dobrze wykonywać swoją pracę.

Trudno pracuje się z psami?

I tak, i nie.

Tak, dlatego, że każdy pies jest inny. Ma inne geny, inne doświadczenia i wychowanie.

Nie, dlatego, że ja ze zwierzętami mam bardzo silne więzi. Nie z każdym człowiekiem potrafię się dogadać natomiast z każdym psem tak. Pracuje z najtrudniejszymi przypadkami. Nie każdy może to robić. Sztuczek każdy może próbować, ale tego co robię teraz zdecydowanie nie.

Opowiedz o Twoim autorskim systemie szkolenia psów.

Pracowałam nad tym przez wiele lat. Z profesjonalnymi trenerami jak i moim dziadkiem. Po części mój system to system mojego dziadka, jego podejście i sposób traktowania psów. Był moim guru. To też wyuczone techniki, które wypracowałam przy tak wielu psach. Techniki, które naprawdę się sprawdzają przy każdym psie. Takimi z problemami behawioralnym i takimi bez nich. To było ogromnie trudne. Takie szkolenie wyprowadza psy z problemami jak i nie pozwala dopuścić do takich problemów. Również ukierunkowuje psa do konkretnej pracy lub do życia z właścicielem.

Kiedy zrodził się pomysł na książkę? Jak wyglądał ten proces od pomysłu do realizacji?

W pewnym momencie wszystko mi się w życiu nawarstwiło. Praca, problemy prywatne, problemy z prowadzeniem działalności gospodarczej. Trafiłam na coacha biznesowego, Rafała Mazura z bloga zenjaskiniowca.pl. Pierwsze spotkanie trwało jakieś siedem godzin, po którym wyszłam kompletnie wykończona psychicznie. Rafał zasugerował mi między innymi przekazanie tego, co umiem i umożliwienie poznania mnie większej ilości osób poprzez literaturę. Bardzo mnie ukierunkował. Moja pewność siebie wzięła się właśnie stąd, że on wierzył we mnie jak nikt inny w tamtym czasie. Podpowiadał mi jakie kroki powinnam poczynić. Zaufałam mu i to się opłaciło.

Czy każdy właściciel psa powinien szkolić swojego zwierzaka? Czemu to takie ważne?

Może nie szkolić zwierzęta, ale podszkolić siebie w zakresie behawioryzmu zwierząt.

Bardzo chciałabym wprowadzić do szkół przedmiot Psychologia zwierząt/ psychologia zwierząt domowych. To jest ogromnie ważne. Pies to zupełnie inna istota. Powinniśmy posiąść wiedzę nie tylko poprzez doświadczenia. 

Prowadzisz wywiady, nagrywasz filmy. Stres? Nerwy? Strach? Czujesz to czasem?

Gdy udzielałam pierwszego wywiadu Markowi Fischerowi (FITMAKER), czułam ogromny stres. To było nagranie do podcastu. Nie widzieliśmy siebie. A jak i tak czułam silny stres. Gdy nagrywaliśmy, odpowiadałam na pytania patrząc do wielkiego lustra, które ustawiłam przed sobą. Wiem, śmiesznie to brzmi, ale wolałam patrzeć na siebie niż na nikogo.

Na dzień dzisiejszy z kamerą i mikrofonem jestem obyta. Nagrałam sporo filmów, wywiadów i dziś już to nie jest problem.

Praktyka czyni mistrza.

Spotykasz się z hejtem w swojej pracy? Z trudnymi klientami? Jak sobie z nimi radzisz?

Spotkałam się, ale na dzień dzisiejszy nie chcę o tym mówić.

Mam takie poczucie, że w Polsce każdy jest najmądrzejszy. Gdy pojawia się problem behawioralny, ludzie postrzegają, że problem nie leży po ich stronie a tylko po stronie zwierzęcia. Takich ludzi na swojej drodze spotkałam sporo.

Jak sobie z nimi radzę? Z trudnymi klientami? Ja nie muszę sobie radzić z klientami, tylko z psami. Gdy ludzie nie rozumieją mojego sposobu pracy, zdarza mi się zrezygnować z takiej współpracy. Nie zdarza się to często. Na dzień dzisiejszy moje konto jest rozbudowanie, a ludzie, którzy do mnie trafiają mają większą świadomość.

Co uważasz za swój największy sukces?

To doprowadzenie mojego systemu pracy z trudnymi psami do końca. Skupiłam się na tym i robię to świetnie, inaczej niż inni.

Dla mnie sukcesem jest też to, że potrafię sobie poradzić z każdym psem.

Chwile zwątpienia w siebie? W to co robisz? Jak sobie z nimi radzisz?

Mam drugą pasję, która jest związana z energią. Praktykuję ją również od zawsze. Jeden dziadek przekazał mi w genach pracę z psami, drugi przekazał mi pracę z energią. Gdy zagłębiam się w siebie, robię sobie różne rytuały, to daje mi jakby drugie życie. Potrafię tak odpocząć w ciągu godzinnej sesji, że mogę potem wrócić normalnie do pracy.

W tych chwilach zwątpienie ogromnie wspierają mnie przyjaciele i rodzina choć jestem taką czarną owcą. Trochę się odróżniam od reszty. Mimo to, gdy potrzebuje wsparcia oni są. Generalnie nie żale się z byle powodu. Czasem najbliższej przyjaciółce.

Ulubione doświadczenie? Najbardziej znaczące przeżycie?

Wyjazd do Psiego Klubu Sportowego za granicę moją starą Skodą Octavia. Uwielbiałam ją. Byłam tam dwa tygodnie. Tam się szkoliłam i razem z nimi robiłam treningi.

Zanim wyjechałam, chciałam się podszkolić z języka. Ja nie byłam nigdy orłem z angielskiego. Ale jak ja już się uprę, to koniec. Dałam sobie miesiąc. Sześć dni w tygodniu uczyłam się parę godzin. Wyjechałam. Na granicy zrobiłam sobie przerwę i wszystko we mnie puściło. Tak płakałam, że nie potrafiłam się uspokoić. Uświadomiłam sobie, że jeszcze z nikim nie byłam w stanie płynnie się porozumieć. Że dalej nie rozumiem tego języka specjalnie. Chciałam wrócić, poddać się, ale zadzwoniłam do kuzynki i ona powiedziała mi, że to proste i że dam radę. Ruszyłam dalej w drogę. Odłączyłam się od języka polskiego. Wsłuchiwałam w słowa angielskich piosenek. I uświadomiłam sobie, że nie ma sytuacji, w której sobie nie poradzę.



Za co jesteś w życiu najbardziej wdzięczna?

Za odwagę, sobie jestem wdzięczna. Nie znam drugiej tak odważnej osoby jak ja. Czy równie odważnej, która przeżyłaby to, co ja. A były w moim życiu chwile, w których nie chciałam żyć. Ale przetrwałam i wierzę, że odwagą nikt mi nie dorównuje.

Jestem też wdzięczna za moje psy, które nie raz były dla mnie motywacją do życia, do działania. Jakbym nie miała zwierząt, nie byłoby mnie tu.

Czytasz? Według ciebie książka godna polecenia to…?

Jestem duszą romantyczną. Więc dużo czytam romansów. Nawet w thrillerach musi być wątek romansu. To taki mój trzeci świat.

Dla mnie książka jest po to, bym myślami odpłynęła gdzieś indziej. A teraz tak w ogóle czytam sagę Harrego Pottera. Jestem na trzeciej części.

Twoje motto życiowe?

Żyj i daj żyć innym. Dla mnie ogromnie ważne i mocne słowa.

Chodź zawsze z uniesioną głową.

Jak wygląda twoja poranna rutyna?

Wstaję rano wraz z moim chłopakiem, by z nim wypić filiżankę kawy. To taka nasza chwila razem. Idealny początek dnia. Potem zmianę na podwórku. Te pieski, które zostały na noc na podwórku, zamykam na odpoczynek, a wypuszczam inne. Wszystko zależ od tego jakie mamy psy w hotelu.

Co robisz chwilę przed snem?

Rytuały z moim partnerem są dla mnie ogromnie ważną częścią każdego dnia. Wieczorem biorę z nim kąpiel. Po kąpieli- Czytam. Książka mnie zwalnia, uspokaja.

Na co brak ci czasu?

Na naukę języka angielskiego. Mam masę książek, kupionych jak i z biblioteki, ale brak mi na naukę czasu.

Jak odpoczywasz? Jak ładujesz baterię?

Energetycznie. Nie ma innej rzeczy. Pracuję z energią. Mam wiele rytuałów, które wzmacniają mnie psychicznie. Siadam w kuchni przy stole, oczyszczam powietrze i skupiam myśli szukając odpowiedzi, których potrzebuje, słów wsparcia. I one do mnie napływają.

Co lubisz w ludziach najbardziej?

Otwartość umysłu, chęć poznawania nowego i nieoceniane. 

Czego najbardziej nie znosisz?

Oceniania przez ludzi poprzez płytkie podejście - widzę i wiem. Jak ktoś wyraża swoje opinie głośno, nie znając problemu.

Plany? Marzenia? Cele?

Mój coach nauczył mnie nieprzywiązywania się do miejsc, więc myślę, że wyjazd gdzieś za granicę, praca online, zwiedzanie świata, gdyż mam dużo miejsc na liście, które chciałabym zobaczyć.

 


Pytanie dodatkowe.

Prowadzę kampanię społeczną JESTEM WYSTARCZAJĄCO DOBRA, która ma pokazać kobietom, że są wartościowe, takie jakie są. Co dla ciebie znaczy czuć się dość dobą? Czy miałaś kiedyś problemy z poczuciem własnej wartości? Jak sobie z nimi poradziłaś?

Nikt nie musi mnie chwalić. Najważniejsze, żeby ja potrafiła siebie doceniać. Dla mnie czucie się dość dobrą to czucie się dobrze we własnym towarzystwie, bez innych ludzi.

Z poczuciem własnej wartości walczyłam wiele czasu a wspierali mnie w tym terapeuci. Wszystko da się przepracować. Bez takich osób, nie jesteśmy tego w stanie osiągnąć.

Moja najbliższa terapeutka kazała mi napisać listę rzeczy, konkretnych rzeczy, które sprawiają, że czuję się dobrze. I ja tę listę mam do dziś i w trudnych momentach czytam ją i robię dokładnie to.

Dziękuje za poświęcony mi czas! Życzę ogromu inspiracji i wielu sukcesów!

Gosia Szafrańska


Jeżeli szukasz więcej inspiracji pierwszy tom Mistrzyni znajdziesz we wszystkich platformach z audiobookami a komplet moich książek znajdziesz tu!

Komentarze

  1. Bardzo podziwiam Panią Monikę, 'znam' ją z pracy w Ełku i tak bardzo podziwiam jej progres, że nieraz sobie pomyślałam 'kurde,chce jak ta Pani'. Też jestem technikiem weterynarii i bardziej czuje ten świat zwierząt. Ale nie mam tyle uporu i energii,mimo że 30tka na karku
    ... i nie czuję się wystarczająco dobra,dlatego bardzo Pani Monice kibicuje i może na jej wzór- pójdę kiedyś po swoje. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! Bardzo inspirująca osoba.
    Monikę obserwuje prawie od początku jej poczynań na social mediach i jestem pełna podziwu jak bardzo się rozwinęła.

    Świetna rozmowa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziekuje za rozmowe;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz