286 - 13 rzeczy, których nie robią silne psychicznie kobiety
Inspirujące? Sprawdź moje książki. Takich jeszcze nie czytałaś! Dla każdej kobiety w każdym wieku. LINK.
Wiesz, że
dzieciom wydaje się, że dorośli nie popełniają błędów?! A wiesz, że kobiety
jako już dorosłe kobiety, często myślą, że to tylko one są tak omylne i tylko
ich ścieżka tak pełna porażek?
Wiesz, że
wątpliwości zabijają więcej marzeń niż błędy i porażki, które zaliczamy. A my,
kobiety, lubimy mieć wątpliwości. Choć bystre i inteligentne, zanim podejmiemy
decyzję, wahamy się. Bardziej niż czegokolwiek na świecie, boimy się osądu
innych i ich braku akceptacji. Znam kobiety, dla których fakt, iż ktoś ich nie
lubi, jest nie do przyjęcia. A przecież nie będą cię wszyscy lubić. Nie
jesteśmy pomidorówką.
Moja
teściowa Basia natomiast, na pozór ostra kobieta, która nie przebiera w
słowach. Ale w środku miękka jak masło a jej empatia i współczucie zdecydowanie
nieprzeciętne. Kocham ją ogromnie. Pod maską twardej babki chowa swoją
wrażliwość, która jest wyraźniejsza niż niejednej z kobiet, którą dane mi było
poznać!
A ja? Czy ja jestem silna psychicznie? Nigdy tak o sobie nie myślałam. Kiedyś miałam niski próg znoszenia bólu fizycznego i przez wiele lat moja psychika była bardzo rozchwiana. Ale odkąd urodziła się moja córka, dostałam jakby w sobie drugie życie i zdecydowanie jestem silniejsza niż kiedykolwiek.
Ale co to
tak naprawdę znaczy być silną psychicznie kobietą?
Czego nie
robią te z nas, które mogłybyśmy nazwać silnymi psychicznie?
Przyjrzyjmy
się na listę, którą stworzyła Amy Morin.
Zdecydowanie
odsyłam po konkretne przykłady do książek Amy! Są skarbnicą ogromnej siły!
Jedna z
pacjentek Amy przyznała jej się, że musiałaby się przyjaźnić z nieudacznikami,
bo może wtedy byłaby szczęśliwsza. Dlaczego nie jest teraz. Bo przy koleżance,
która ćwiczy i prowadzić zdrowy tryb życia, czuje się jak bezkształtny
hipopotam. Przy przyjaciółce z dwójką dzieci, mężem i domem, czuje jakby
podjęła złe decyzje w życiu. I chyba wszystkie to znamy, co? Na widok elegancko
ubranej, zadbanej kobiety patrzymy w lustro i czujemy ukłucie złości. Wracamy z
urlopu znad polskiego morza, szczęśliwe do momentu, aż widzimy zdjęcia
koleżanki z podstawówki, która właśnie wróciła z wysp Bahama. Ja to czuję,
głęboko w sobie, że wiele rzeczy, które mam czy które robię, porównuje do
innych. I to zawsze boli. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie miał lepiej od
ciebie. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie miał gorzej od ciebie. Kluczem do
sukcesu i szczęścia jest nie szukać.
Nasza
kultura i społeczeństwo kładą na nas presję, żebyśmy były ciągle lepsze. Musimy
się odchudzać, lepiej jeść, lepiej gotować, lepiej wychowywać dzieci, lepiej
uprawiać miłość z partnerem, lepiej podróżować, lepiej się przyjaźnić. Lepiej,
żeby było najlepiej. Od szkoły porównywano nas do innych dzieci. W klasie i w
domu. Przymiotniki w stopniu wyższym i najwyższym były na porządku dziennym i
raniły nas dogłębnie. Słyszałyśmy przecież, że niejedna jest od nas lepsza w
tym czy w tamtym. Więc jak mamy jako dorosłe kobiety same tego sobie nie robić,
jeśli robią nam to całe życie?! A okazji do tego jest miliony. I brak nam
świadomości, że bardzo często porównujemy się do czegoś, co jest kłamstwem
wygenerowanym na potrzeby mediów. I kiedy same zaczynamy do tego dążyć,
stwierdzamy po pierwszej porażce, że z nami jest coś nie tak.
Jak
skończyć? Jak się przestać porównywać? Być świadomą po pierwsze. Wiedzieć kiedy
to robimy i być w stanie to zatrzymać. Nauczyć się własnych mocnych stron (
każda z nas je ma) i je pielęgnować. Spraw, żeby twoje życie było na tyle
ciekawe, że nie będziesz patrzeć na życie innych. To dość łatwo zrobić. Znajdź
ciekawych ludzi w swoim otoczeniu. Rób to, co lubisz. Próbuj nowych rzeczy. Nie
zaczynaj od tego, że to niemożliwe. Spróbuj.
Nigdy do
końca nie poczujesz tego komfortu, który by pomógł ci czuć się dobrze pośród
innych. Zaakceptuj to. Ale to inni ludzie, z tymi samymi emocjami co ty. Inni
ludzie to nie twoi rywale!
I
pamiętaj. Dążenie do bycia lepszym niż inni to nie to samo, co starać się, by
być najlepszą jaką potrafisz.
Wszystko
albo nic. Albo będzie idealnie, albo wcale. Znalazłam tysiące na to dowodów,
czytając maile od moich czytelniczek. Co najzabawniejsze, najczęściej to był
niedzielny obiad, na którym występowała teściowa. I po jej minie widać było, że
nie jest idealnie.
A ty
jesteś perfekcjonistką? Zastanawiasz się trzydzieści razy czy jest już
idealnie? Czy potrafisz sobie odpuścić? Czy potrafisz delegować zadania, czy
może tylko wtedy będzie dobrze zrobione, jak zrobisz sama?
Czemu
staramy się być takie perfekcyjne? Bo boimy się rozczarować innych. Ale prawda
jest taka, że im bardziej będziesz chciała być perfekcyjna, tym inni będą mieli
coraz wyższe wobec ciebie oczekiwania. I nawet słowa Jesteś najlepsza,
uznasz za nieszczere, bo nigdy nie będziesz z siebie zadowolona, więc innym też
nie pozwolisz być zadowolonym z ciebie.
Nie
musisz być idealna w niczym. Nawet w tych "typowo kobiecych"
czynnościach. Nie musisz. Nie musisz umieć gotować, nie musisz lubić sukienek,
nie musisz chodzić na obcasach jak modelka po wybiegu.
Nasz
wygląd to tylko nasze opakowanie. Warto o nie dbać. Ale nie definiuje nas. Nie
określa naszej wartości. Nieważne ile będziesz się malować, stroić czy upiększać.
Nigdy nie stwierdzisz, że jest idealnie. Zawsze znajdziesz coś, co mogłoby być
lepsze, ładniejsze, mniejsze czy większe.
Amy w
swojej książce podaje za przykład Gwyneth Paltrow, laureatkę Oscara za rolę w
Zakochanym Szekspirze. Szczupła, utalentowana, piękna, kochana przez miliony,
bogata z bajeczną karierą i sławą, przyznała w niejednym wywiadzie, że nigdy
nie czuje się wystarczająca, Zawsze jest coś, co według niej wymaga
udoskonalenia czy zmiany i to ją niszczy, miażdży wręcz sprawiając, że jest nieszczęśliwa.
Kobieta, na którą ty patrzysz z podziwem, może patrzeć tak na ciebie i może
wcale się nie uważać za kogoś świetnego.
To
spaczone myślenie, które podjudzają media. Myślenie, które kultywujemy od
wielu, wielu pokoleń.
Żonglujemy
wieloma obowiązkami na wielu frontach. Nigdy nie będzie idealnie. Zaakceptuj
to. To zwyczajnie niemożliwe. Życie jest nieprzewidywalne.
Dążenie
do perfekcji odbiera ci szczęście, dumę z samej siebie i spokój ducha.
Przestań
poprawiać włosy aż będą idealne. Przestań nakrywać do stołu tak długo, by było
idealnie.
Długo
borykałam się z tym problemem. Nawet zanim się odezwałam, musiałam mieć
idealnie ułożoną odpowiedź w myślach. Ale nie da się być mamą, pracować na dwa
etaty i pisać bloga tak, by wszystko było idealne. Nigdy nie będzie. Nie będę
nigdy idealną matką, zawsze będzie wielu lepszych ode mnie pisarzy i bloggerów.
To nic. Będę dalej szła moją drogą, doskonaląc się na każdym kroku, ale nie
spędzając sobie snu z powiek z powodu tego, że coś było "nieidealne".
Daj sobie
zgodę na to, by być niedoskonałą i akceptuje niedoskonałości innych. Nie
idealizuj nikogo. Zauważaj czyjeś wady, skazy i potknięcia. Ale nie po to, by
je wskazać palcem, ale by pomyśleć, że ktoś innych też jest jak ty, ludzki.
"Początek
odwagi to pokazanie się i zgoda na to, by inni cię zobaczyli" mówi Brené
Brown na swoim wystąpieniu na konferencji TED.
Nasza
historia i to jacy jesteśmy naprawdę, tam w środku to coś tylko naszego. Chronimy
to, strzeżemy, nie chcemy pokazywać światu. Boimy się oceny, boimy się
wytykania palcami, boimy się wykluczenia. Ale ukrywając siebie nigdy nie
dopuścimy do siebie dobra, miłości, a nawet prawdziwej przyjaźni. Bycie
bezbronnym to nie słabość ale ryzyko i szczyt odwagi, który pozwoli ci kochać i
być kochanym. Jeżeli opowiesz swoją historię innym, ona przestanie mieć nad
tobą władzę. Ja moje historie spisałam i podzieliłam się nimi na łamach moich
książek i tekstów na blogu. Wszyscy mogą przeczytać o moich wstydliwych
momentach, o moich przykrościach, błędach. A ja im bardziej się otwieram tym
bardziej doceniają to moje czytelniczki. Może ty też. Bo to nam uświadamia, że
nie jesteśmy same, cokolwiek czujemy. I czuję jakby ogromny ciężar spadł mi z
serca. Moja historia to już nie wstydliwy sekret. To informacja ogólnodostępna
i jednocześnie część mnie. To, co przeżyłam, co mnie spotkało, ukształtowało
mnie. Szkoda mi tych wszystkich lat, kiedy byłam pewna, że jak ktoś pozna mnie
tak naprawdę, dogłębnie, to ucieknie gdzie pieprz rośnie.
Publikując
pierwszą książkę miałam ogrom wątpliwości. Pieniądze na pierwszy druk zbierałam
do ostatniego dnia terminu, jaki miałam na fakturze. Na każdym kroku się zastanawiam,
na każdym miałam wątpliwości.
Jesteśmy
jako kobiety z natury bardzo samokrytyczne. I z uwarunkowania jakie nam
zafundowało społeczeństwo. Boimy się, że zrobimy z siebie pośmiewisko, boimy
się czyjejś oceny. Zamiast swobodnie działać, rozważamy tysiące za i przeciw.
Bo nie ufamy własnemu osądowi, zaczynamy szukać go gdzie indziej. A co by było
gdybyś, pomimo tego, że masz wątpliwości, uwierzyła w to, że dasz radę? Co by
się stało wtedy? Co gdybyś uwierzyła, że jesteś wystarczająco bystra i inteligentna?
Co by się wtedy stało?
Pamiętaj,
że zwątpienie w siebie jest samospełniającą się przepowiednią. Warto z niej
zrezygnować.
Tysiące
dowodów na to, że robiłam to całe życie lekko mnie przeraża, ale wyleczyłam się
z tego więc już wiesz, że to możliwe. Kobiety mają większą tendencję myśleć o
czymś w nieskończoność. Lubimy dany temat wałkować i rozpamiętywać i siedzi nam
to w głowie non stop.
Kiedy zadzwoni
albo napisze. Chwytasz telefon, bo może przegapiłaś sygnał. A przecież w
wczoraj mówił, że napisze. Na pewno mam ubrać te sukienkę, a może jednak pójdę
w spodniach? Przyjaciółka ostatnio stwierdziłam, że nie powinnam chodzić w
sukienkach, bo mam za grube łydki. Faktycznie mam za grube łydki? Może trochę.
Lepiej pójdę już w tych spodniach.
Czemu ja
tego nie powiedziałam? Powinnam była to powiedzieć. Czemu zawsze mam problem ze
znalezieniem właściwych słów, gdy ktoś mi coś takiego mówi? Ale ja się
wygłupiłam! Ja zawsze coś muszę palnąć. Zamiast przemyśleć to, ja ciągle to
powtarzam. Może gdybym umiała trzymać język za zębami, to on dalej by ze mną
był?
I nasz
ciąg myślowy nie daje nam spokoju, nie pozwala spać, nie daje się skupić, nie
daje cieszyć się wieloma rzeczami. Rozpamiętujemy wszystko w kółko, dociekamy
czemu się stało tak, a nie inaczej, a w skrajnych przypadkach jak Saskia z
książki Liane Moriarty, rozbudzamy w sobie taką obsesję, że wszystko inne
przestaje być ważne.
Musimy
umieć rozróżnić bezproduktywne myślenie od rozwiązywania problemów. Skup się na
znalezieniu rozwiązania a nie samym problemie. Amy Morin sugeruje wyznaczenie
ram czasowych, w których możesz dać upust swoim myślom, a poza tym czasem-
działanie, zajęcie się życiem, faktyczne robię czegoś, co ma dla ciebie
znaczenie.
Żyj tu i
teraz świadomie przeżywając każdy dzień, doceniając małe rzeczy.
Rozpamiętywanie zostaw za sobą.
To nie
dla mnie, ja sobie nie dam rady. Mam za dużo swoich obowiązków, nie mogę się
przecież we wszystko angażować. Lubimy stworzyć sobie bezpieczną przestrzeń, z
której wolimy nie wychodzić, w której unikamy rzeczy, które mogłyby wszystko
skomplikować. Stoimy w miejscu czasem latami, bo boimy się podjąć nowych
wyzwań. Głównie stres, którego się tak obawiamy, jest powodem naszej
bezczynności. Ale też nasza strefa komfortu, z której nie lubimy wychodzić.
Strefa komfortu to wcale nie miejsce, gdzie wszystko jest miłe i przyjemne. O
nie. To miejsce, gdzie wszystko jest znajome. Bijący nas codziennie mąż też
może być strefą komfortu. No to znajome, przewidywalne. A terapia czy rozwód to
zbyt wymagające, zbyt stresujące. Nie ma w tym nic dziwnego, nasza
podświadomość tak nami kieruje. Chyba, że świadomie będziemy z tego rezygnować
i podejmować ryzyko. A warto. Czy to w kwestiach kariery czy nawet przyjaźni
bądź wychowywania dzieci, warto podjąć się trudnych wyzwań.
Musimy
pamiętać, że potrafimy robić trudne rzeczy i udowadniamy to na co dzień. Jednak
własne zasługi rzadko doceniamy.
Dlaczego
to takie niedobre? Bo wiele okazji przechodzi nam koło nosa, bo boimy się
odezwać, boimy zrobić pierwszy krok, boimy zaryzykować. Nie chodzi tu o
postawienie wszystkich oszczędności na wątpliwy interes. Chodzi tu o świadome
zaryzykowanie, pomimo tego, że się boisz. Bardziej niż utraty tej kasy, wiele z
nas boi się komentarzy innych.
Kobiety
potrafią radzić sobie ze stresem, przecież jesteśmy matkami. Bardziej brak nam
wiary w siebie. To definitywnie powinno się zmienić. Bo choć nie spiszesz się
na medal, to nie będziesz żałowała, że nie spróbowałaś. A na łożu śmierci, nie
myśli się o tym, co się zrobiło, ale o tym, czego się nie spróbowało. Otocz się
więc odważnymi ludźmi i ty sama próbuj, krok po kroku być odważniejsza, a w
głębi duszy wiesz, że potrafisz.
Bo dobrze
wychowane kobiety rzadko tworzą historie. Raczej buntowniczki, które pomimo
wszystko porwały się do działania- to te kobiety torowały nam drogę, byśmy
miały prawo głosować, uczyć się, dziedziczyć, chodzić samej po ulicy, wychodzić
za mąż, za kogo chcemy.
Jednak my
gdzieś z tyłu głowy mamy schemat jaka kobieta powinna być i co powinna robić,
co umieć, jak się zachowywać. I gdy nasze życie mogłoby wyglądać inaczej, mamy
obawy przed złamaniem stereotypów. Relacja pomiędzy mężczyzną a kobietą w
naszych czasach wymaga odświeżenia, zdefiniowania na nowo, ale opornie nam to
idzie. Podział ról musi przestać być umowny a powinien być uzgodniony,
przedyskutowany pomiędzy partnerami. Stare, utarte schematy już się nie
sprawdzają. Jednak my nie chcemy "stwarzać problemów" więc częściej
milczymy niż decydujemy się zabrać stanowisko w sprawie, by coś faktycznie
zmienić. Nie chcemy kłótni, nie chcemy się rzucać w oczy i nieustannie boimy
się kogoś urazić. To wynika wszystko z naszego uwarunkowania. Dziewczynki przede
wszystkim mają postępować zgodnie z zasadami. Chłopaki są znane z ich łamania,
często im się odpuszcza. Ale my mamy być posłuszne.
Widzę to
wyraźnie już wśród dziewczynek w szkole mojej córki. Obrażanie siebie nawzajem,
żeby ukryć swoje własne niskie bądź nieistniejące poczucie własnej wartości.
Niestety, ale dziewczynki nie radzą sobie z presją społeczeństwa, z natłokiem
bodźców i emocji jakie wszystko wywołuje. Czym innym jest hejt w Internecie jak
nieodreagowaniem? Co komu da, jak zostawimy złośliwy komentarz, często
niezwiązany z tematem postu, którego czytamy? Nic. W życiu codziennym kochamy
obgadywać, albo jak to delikatnie ujmują niektóre z nas, wymieniamy informacje
i opinie, Ale nie mamy pojęcia, ile pozytywnej energii wysysa z nas
krzywopatrzenie, kąśliwe uwagi, hejtowanie w necie, czy nasz znajome
obgadywanie, które tylko pozornie poprawia nastrój.
Niestety,
jak pisze Amy, żyjemy w świecie, w którym bloggerzy czy youtuberzy zarabiają na
życie wytykając innym ich wady (nie wszyscy oczywiście!) a magazyny plotkarskie
zapełniają stojaki przy kasach w każdym mieście. Obraźliwe komentarze stały się
rozrywką. Zastanów się, czy chcesz być tego częścią. Bo im bardziej krytykujesz
innych, wytykasz ich błędy i niedoskonałości, tym uwidaczniasz swoje i czujesz
się coraz mniej wartościowa.
9. Nie dają się ograniczać innym
"Nikt nie może sprawić, byś poczuł się gorszy, bez twojego pozwolenie." Eleonora Roosevelt. Moim ukochanym cytatem Amy Morin rozpoczyna ten rozdział. Jest to strzał w dziesiątkę. Jednak łatwo powiedzieć gorzej zrobić. Od urodzenia nam się podsuwa kobiece zachowania, atuty a nawet i przyszłe zawody. Nasze wychowanie jest jednym z najbardziej ograniczających aspektów. I jak w takiej kulturze uwierzyć, że możemy być inne, że możemy być… sobą. Znam kobiety, które jeżdżą po Europie na motorach, są kierownikami w wielkich firmach i takie, które robią karierę, kiedy ich mąż wychowuje dzieci na wychowawczym. Przypisane z góry role nie mogą nas ograniczać, bo nas nie znają, nie biorą pod uwagę aspektów naszego charakteru, naszego doświadczenia.
Ponad to,
najczęściej bardzo nam bliscy ludzie, zniechęcają nas jak mogą brakiem wiary w
nas. A przecież opinia drugiego człowieka nie jest naszą opinią! Gdy słyszymy:
Po co ci to?! Nie dasz rady! Poddasz się, bo jesteś za słaba…
Znam cały
szereg zniechęcających tekstów, które słyszymy codziennie nie zdając sobie
sprawy z tego, jak daleko sięgają macki tych słów. "Daj sobie
spokój." "Że też ci się chce." "Musisz ciągle coś
wymyślać?" "Nudzi ci się?" "Mało masz na głowie?"
"Ty tak na poważnie?" "Co zrobisz, jak ci się nie uda?"
"Nie będzie ci głupio, jak nie dasz rady?"
Sami
nawzajem często mówimy te słowa, nie znając siły tak zwykłych, acz do serca
uderzających słów. Zniechęcasz innych, mówiąc im na co ich stać, a na co nie,
choć nie jesteś obiektywna. Nie róbmy sobie tego nawzajem.
Ale ze
mnie idiotka- albo i gorzej. Potrafimy się zbesztać tak okropnie, gdy nam się
coś nie udało, gdy poniosłyśmy porażkę. Szukanie winnego nic nam nie da.
Nieważne czy wina jest twoja czy nie. Ważne, by wynieść lekcję z danej
sytuacji. Działamy każdego dnia z tym, co mamy, co potrafimy i na co nas stać
na dany moment. Choć czasem trudno w to uwierzyć, ale każdy stara się jak
potrafi, ale nie zawsze wychodzi. Tysiące czynników ma wpływ na to, czy nam się
coś powiedzie czy nie. Warto wziąć pod uwagę fakt, że daliśmy z siebie
wszystko. Mówi się, że zwycięzcy nie popełniają błędów tylko zaliczają kolejną
lekcję. Zwycięzcy nie przegrywają, oni się uczą. A by się uczyć, trzeba mieć ku
temu okazje, życiowe lekcje. Gdy uczyliśmy się chodzić, nikt nas nie zniechęcał
po pierwszej porażce, sami próbowaliśmy jeszcze i jeszcze raz, aż nasze nogi nauczyły
się chodzić. I to jest piękne. Jednak z czasem zatracamy ten stan umysłu i
obwiniamy siebie, innych, świat - dosłownie o wszystko. A to cię tylko
unieszczęśliwia. Obwinianie kogokolwiek zawsze odbiera energię, radość i chęci.
Wybaczenie
to jedna z mocniejszych broni jakie masz w zanadrzu. Używaj ich tak często, jak
możesz. Bo nieważne jest kto, z czyjej winy, czy dlaczego. Ważne jest to, że
obwinianie niszczy ciebie od środka, aż przyjdzie moment, że nie będziesz mogła
oddychać. Więc wybacz, dla siebie, dla swojego spokoju, swojego silnego zdrowia
psychicznego.
Do dziś pamiętam,
jak się czułam, gdy miałam się odezwać, zwłaszcza przed kimś obcym, niezbyt
dobrze znanym człowiekiem. I nieważne było, czy to, co mam powiedzieć jest
rozsądne, przemyślane, właściwe. Ja zawsze czułam jak mi mokry pot spływa po
placach a ja robiłam się gorąca jak Wenus. Unikałam więc wypowiadania się,
odpowiadałam tylko kiedy zapytana, nie miałam innego wyjścia. I to się
przełożyło na moje przyjaźnie, bo odbierano mnie jako kogoś, cichego, niczym
się nie interesującego dziwaka, który nie ma własnego zdania. A ja je miałam,
tylko nie dzieliłam się nim, bo tak bardzo bałam się reakcji innych.
Dziś
zabieram glos w wielu kwestiach, zupełnie ignorując mój strach, który dalej tam
jest, tylko trochę mniej wyraźny. Mój mąż mało entuzjastycznie przyjął moje
uzewnętrznianie się z początku, jednak z perspektywy czasu, zbliżyliśmy się do
siebie i poznaliśmy znacznie lepiej. Moja pozycja w naszym związku nie musi być
z góry ustalona przez społeczeństwo. Więc dziś głośno i wyraźnie mówię o
wszystkim, nie unikając tych drażliwych tematów, tych delikatnych - choć wcale
nie jest mi komfortowo o wielu rzeczach mówić. Jednak strach, cierpienie, żal
oraz przemoc- rosną w ciszy i mroku a ja zdecydowanie bardziej lubię światło.
Najgorsze
jest to, że czasami pod strachem, kryje się inny powód, dla którego nie
wyrażamy swojego zdania- boimy się, że nasze zdanie się nie liczy, że jest
nieważne, że nie ma tak naprawdę znaczenia. A to bzdura. Musisz być główną
bohaterką własnego życia. A bohaterka zawsze zabiera głos. Więc zabierz głos we
własnej sprawie. Milczenie nas kobiety od siebie oddala.
Zabierz
głos i mów głośno i wyraźnie, by mieć wpływ na swoje losy. Nie słuchaj
wpajanego ci od dziecka powiedzenia, że kobiety nie mają prawa głosu.
Gdy
powiesz prawdę na głos, będziesz silniejsza.
12. Nie boją się wykreować siebie od nowa
Czasem
sobie mówimy, że zabrnęliśmy już tak daleko, że nie da się wrócić. Wrócić może
i nie, ale zawsze możesz zejść, że ścieżki, którą idziesz i wybrać inną. Zawsze
masz taką możliwość.
Wydaje
nam się, że nie mamy prawa do zmiany własnego zdania, ale kto nam może to
dyktować? To twoje życie i ty musisz decydować. Jeżeli zmieniłaś zdanie, masz
do tego prawo. I masz prawo je zmienić jeszcze tysiące razy. Bo tylko ty za
siebie odpowiadasz, tylko ty i masz jedną szansę na przeżycie jednego życia.
Drugiej już nie dostaniesz. Więc odstaw na bok uprzedzenia innych i zastanów się,
gdzie chcesz pójść. Czy jesteś w dobrym miejscu? Czy chcesz tu być? Czy jesteś
szczęśliwa?
Oczywiście,
miliony obowiązków i zobowiązań powodują, że czujemy się jakbyśmy miały na
rękach kajdany i kotwicę, która na trzyma tu, gdzie jesteśmy. Nie jest łatwo
wprowadzać zmiany. Nie jest łatwo tworzyć własną ścieżkę. Ale nigdy nie
będziesz szczęśliwa idąc po czyjejś drodze. Każdy z nas ma prawo szukać, aż
znajdziemy.
Pamiętaj,
że każde życie ma sens. Jeśli odnajdziesz sens swojego, wtedy będziesz
szczęśliwa. Więc podejmuj wyzwania, próbuj nowych rzeczy, aż będziesz wiedzieć.
Nie
wytrzymuj na siłę, wmawiając sobie, że to twój obowiązek. Nie wmawiaj sobie, że
zmieniając cokolwiek zawiedziesz swoich bliskich. Masz prawo przeżyć swoje
życie z czymś więcej niż tylko poświęcenie czy poczucie obowiązku.
Więc co
chcesz zmienić i co ci w tym przeszkadza?
Brzmi
głupio, ale kobiety jak nikt inny, boją się sukcesów. Głównie dlatego, że boją
się jak będą je postrzegać faceci. Ci obcy, ale i ci bliscy. Boimy się, że
sukces odbierze nam kobiecość, sprawi, że mężczyźni będą na nas niechętnie
patrzeć, bo za daleko odpłyniemy od wizerunku "kobiety idealnej".
Skromność
była zawsze wyuczaną cechą charakteru, ale głównie w przypadku dziewcząt.
Chłopcy przecież mają być odważni, mężni, waleczni. Na skromność tu nie ma
miejsca.
Więc ta
nasza wmuszona skromność sprawia, że nie doceniamy siebie na co dzień,
umniejszając własną rolę, własne zasługi. Nie widzimy nic nadzwyczajnego w tym,
co udaje nam się osiągnąć.
Zdarza się,
że czujemy się niegodne własnego sukcesu. Wręcz zapewniamy się, że to przez
pomyłkę, przyjdzie moment, że nam ktoś to oznajmi i wyrzuci z zajmowanego
miejsca.
Zbyt
często pomijamy temat, w którym triumfujemy, bo przecież nie będziemy się
chwalić, bo uznają nas za przemądrzałe. A może stwierdzą, że coś, na co tak
pracowałaś, jest bezwartościowe. I może faktycznie tak pomyślą, ale tylko
dlatego, że jesteśmy kobietami. Gdy mężczyźni mówią o swoich dokonaniach, są
pewni siebie i świadomi własnych atutów. Gdy my to robimy, jesteśmy próżne i
przemądrzałe, chwalimy się bezsensownie a przecież nie ma czym. A jest czym.
Kobiece zasługi w historii świata nigdy nie były doceniane. Ale mówi się, że za
każdym wielkim sukcesem świata stoi kobieta, ale w ukryciu, za plecami faceta,
który wziął zasługi na siebie.
Uczyłam
się przełamać ten krzywdzący nawyk wypisując w moim dzienniku jedną rzecz
każdego dnia, z której byłam dumna lub choć zadowolona. Mogły to być proste
rzeczy jak zaplecenie cudnego warkocz córce czy zapamiętanie, co mam kupić po
drodze do domu. Ale wypisywałam je rzetelnie ucząc się, że to co robię ma
znaczenia i ma wpływ na wiele rzeczy. Wiem, że to co robię ma wartość. Ale to,
co ty robisz, też ma wartość, więc doceń się dziś i bądź dumna z własnych osiągnięć,
z tych wszystkich pojedynków, w których wygrałaś, ale i tych w których
przegrałaś. Nie będziesz wcale przemądrzała, gdy dostrzeżesz własną wartość,
która drzemie w tobie.
Ile z tych cech posiadasz ty? Nie jest tak, że wszyscy mają wszystko. Myślę, że opanowałam dopiero połowę tej listy. Ale to jest ok. To droga sama w sobie jest istotna. Uczę się nieustannie i dzięki Amy Morin i jej książkom wiele zrozumiałam i definitywnie stałam się silniejsza.
Zachęcam cię do przeczytania jej książki, by poznać poruszane tu kwestie dogłębnie i znaleźć więcej wskazówek, które mogą ci pomóc.
Przeczytaj moje najnowsze wpisy!
Inspirujące? Sprawdź moje książki. Link do książek. WOJOWNICZKA, moja najnowsza książka już w sprzedaży. Polecam każdej kobiecie. Na bank się nie zawiedziesz! Link do książki.
Nie ma nowych wpisów. ;(
OdpowiedzUsuń100% prawda, smuci mnie jedynie fakt, że nie ma żadnych nowych wpisów na blogu.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis, kiedy wrzucisz coś nowego?
OdpowiedzUsuńDZIĘKI!! WPISY BEDĄ NA PEWNO JESZCZE KOŃCZE PISAC KSIĄŻKĘ, POTEM TU WRÓCĘ. W MIĘDZY CZASIE ODSYŁAM DO MOICH WYDANYCH JUZ KSIĄZEK ORAZ POZOSTAŁYCH WPISÓW
UsuńSuper, bardzo motywujący wpis, oby tak dalej ;)
OdpowiedzUsuńsy200 all star buty trampki,nikechile,longchamp canada tote,quaysale,reicoopcolumbia,castaner slippers,mackage suisse,chaussette nba lakers,quayeesti qs262
OdpowiedzUsuńŚwietny, rzeczowy i motywujący wpis. Brawo!!
OdpowiedzUsuńCiekawy i motywujący artykuł, super.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł!
OdpowiedzUsuńArtykuł "13 rzeczy, których nie robią silne psychicznie kobiety" to inspirujące spojrzenie na cechy charakteryzujące silne, niezależne kobiety. Autor przedstawia wartościowe spostrzeżenia dotyczące pewności siebie, radzenia sobie z trudnościami oraz budowania zdrowych relacji.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo motywujący wpis, oby tak dalej ;) To wspaniale, gdy treści, które czytamy, potrafią nas zainspirować i dodawać energii do działania. Kontynuacja takiej motywacji może przynieść wiele korzyści i sukcesów. Trzymam kciuki za dalszy rozwój i sukcesy Twojego projektu lub bloga!
OdpowiedzUsuńTo świetny, bardzo rzeczowy i inspirujący wpis, który zasługuje na uznanie. Brawa dla autora za umiejętne przedstawienie treści w sposób motywujący i przemyślany.
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo motywujący wpis! Oby tak dalej - Twoje inspirujące treści są prawdziwą dawką pozytywnej energii dla czytelników.
Ciekawy i motywujący artykuł - super! Jego inspirująca treść może naprawdę pobudzić do działania i przynieść pozytywne zmiany w życiu czytelników.
OdpowiedzUsuńSilne psychicznie kobiety nie pozwalają, by strach czy niepewność blokowały ich działania, zamiast tego podejmują wyzwania z determinacją i pewnością siebie. Ponadto, nie tracą swojej godności w relacjach, nie tolerując toksycznych zachowań ani emocjonalnego wykorzystywania.
OdpowiedzUsuńInteresujący artykuł, ale ważne jest pamiętanie, że każdy ma swoje własne sposoby radzenia sobie z trudnościami. Ocenianie czyjejś siły psychicznej na podstawie listy czynników może być krzywdzące i uproszczone.
OdpowiedzUsuńKobiety nie boją się odezwać, gdy chodzi o wyrażanie swoich poglądów i potrzeb. Ich pewność siebie i determinacja pomaga im wyrażać swoje opinie i dążyć do swoich celów.
OdpowiedzUsuńSilne psychicznie kobiety nie tylko nie pozwalają, by strach czy niepewność zatrzymywały ich działania, ale wręcz wykorzystują te emocje jako motywację do pokonywania przeszkód i osiągania celów. Ich determinacja i pewność siebie stanowią fundament, na którym budują swoje sukcesy i inspirują innych do działania.
OdpowiedzUsuńLista 13 rzeczy, których nie robią silne psychicznie kobiety, może zawierać m.in. unikanie konfrontacji z własnymi emocjami oraz nieustannie porównywanie się z innymi. Zamiast tego, kobiety o silnym umyśle często angażują się w rozwój osobisty, radzą sobie z trudnościami z determinacją i umiejętnością zarządzania stresem.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńKażda kobieta jest silna, ponieważ codziennie stawia czoła różnym wyzwaniom i nieustannie dąży do realizacji swoich celów. Jej siła przejawia się nie tylko w wytrwałości, ale także w zdolności do empatii, miłości i wsparcia dla innych.
Silne kobiety robią wszystko! :D
OdpowiedzUsuńO, czytałem ten wpis i muszę przyznać, że mocno mnie zaciekawił. Szczególnie zastanawiają mnie te wszystkie rzeczy, których silne kobiety nie robią. To takie ciekawe spojrzenie na siłę i determinację, ale także na pewnego rodzaju delikatność i wrażliwość.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że silne kobiety nie boją się wyrażać swoich opinii i stawiają granice, kiedy to konieczne. To właśnie ta pewność siebie i umiejętność bycia asertywną jest znakiem prawdziwej siły. Ale jednocześnie doceniam też to, że silne kobiety potrafią okazywać empatię i być otwarte na potrzeby innych ludzi. To nie tylko pokazuje ich siłę, ale także wielkość serca.
Ciekawe jest też to, co autorka wspomina o dbaniu o swoje zdrowie emocjonalne i nieprzywiązaniu się do negatywnych doświadczeń czy relacji. To bardzo ważne, by umieć odpuścić i iść do przodu, nawet jeśli czasem trzeba zostawić za sobą rzeczy, które nas przytłaczają.
Dziękuję za ten wpis, który skłonił mnie do refleksji nad tym, co oznacza być silną kobietą i jakie cechy są naprawdę wartościowe.
Silne kobiety charakteryzują się determinacją, odwagą i niezależnością, dzięki czemu potrafią stawić czoła różnym wyzwaniom życiowym. Ich siła przejawia się zarówno w dążeniu do celów zawodowych, jak i w umiejętności radzenia sobie z trudnościami osobistymi, co czyni je inspirującymi wzorami do naśladowania.
OdpowiedzUsuńSilne kobiety potrafią pokonać wszelkie przeszkody, realizując swoje marzenia i cele z determinacją i niezłomnością. Ich niezależność i odwaga inspirują innych, pokazując, że nie ma rzeczy niemożliwych do osiągnięcia.
OdpowiedzUsuńSilne kobiety są zdeterminowane i gotowe podejmować wyzwania, aby osiągnąć swoje cele. Potrafią pokonywać przeszkody i działać z determinacją, aby osiągnąć sukces w różnych dziedzinach życia.
OdpowiedzUsuńSuper artykuł, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńSilne kobiety zrobią wszystko, ponieważ ich determinacja, wytrwałość i niezłomność pozwalają im pokonywać przeszkody i osiągać wyznaczone cele. Dzięki wewnętrznej sile i pewności siebie, potrafią inspirować innych i wywierać pozytywny wpływ na swoje otoczenie.
Silne kobiety nie pozwalają, aby strach powstrzymywał je przed realizacją swoich celów i marzeń. Nie tracą czasu na negatywne myśli ani na porównywanie się z innymi, koncentrując się zamiast tego na własnym rozwoju i pozytywnych działaniach.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńSilne kobiety nie pozwalają, aby strach przed porażką powstrzymywał je przed dążeniem do swoich celów. Nie boją się wyrażać swojego zdania, nawet jeśli jest ono niepopularne. Nie pozwalają innym definiować ich wartości ani określać, co jest dla nich najważniejsze.
Rewelacyjny wpis, który naprawdę dał mi do myślenia! Czekam na kolejne artykuły na ten temat.
OdpowiedzUsuńSilne kobiety potrafią pokonać każdą przeszkodę, dzięki swojej determinacji, odwadze i niezłomnemu duchowi. Ich siła nie tylko przejawia się w zdolności do realizacji celów, ale także w umiejętności wspierania innych i inspirowania do działania.
OdpowiedzUsuńO, to było dobre! Lubię takie luźne i przystępne podejście do trudniejszych tematów. Dzięki, że dzielisz się swoją wiedzą, na pewno będę wracać.
OdpowiedzUsuńŚwietna robota, naprawdę ciekawy temat! Uwielbiam, jak ktoś potrafi pisać tak na luzie, a jednocześnie bardzo rzeczowo. Na pewno tu wrócę!
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane, aż chce się więcej! Z niecierpliwością czekam na kolejny wpis.
OdpowiedzUsuńSilne kobiety nie pozwalają, aby negatywne opinie innych osób wpływały na ich poczucie własnej wartości. Nie boją się też podejmować trudnych decyzji i konsekwentnie realizować swoich celów, nawet jeśli spotykają się z krytyką.
OdpowiedzUsuńRewelacyjny wpis! Temat może niełatwy, ale udało Ci się go świetnie przedstawić. Z przyjemnością przeczytam inne Twoje teksty – wrócę na pewno.
OdpowiedzUsuń