285 Jak pokochać siebie

 


…kochaj siebie tak, jak chcesz być kochana…

 

Często pojawia się to w moich wpisach, w cytatach, które zamieszczam, w przekazie, który udostępniam. W ciągu ostatniego miesiąca otrzymałam sporo zapytań - ale jak to zrobić? Jak pokochać siebie?!

 Mój proces był długi i bolesny. Uczyłam się opornie.

Sięgnęłam emocjonalnego dna i byłam pewna, że stracę wszystko. Nie wiedziałam czemu to wszystko mi się przytrafia. Nie wiedziałam, dlaczego ja sama kręcę na siebie bata.

Odpowiedź najczęściej jest taka sama. Większość naszych problemów wiąże się z naszym bądź innych poczuciem bycia nie dość dobrym, niewystarczającym czy z naszą niezdolnością, by uwierzyć w to, że zasługujemy na miłość. Szczerze w to nie wierzyłam, że można mnie kochać taką, jaka jestem.

 Byłam pewna, że jestem złą osobą i że nikt mnie tak naprawdę nie kocha. To wszystko ciągnęło się za mną od małego. To uczucie rosło powolutku aż wypełniło mnie całą.

Myślę, że to walka o moją córkę była ostatecznym czynnikiem, dzięki któremu podźwignęłam się z klęczek. Chciałam dla niej dużo więcej, chciałam by czuła się dokładnie odwrotnie niż ja. Ale jak miałam do tego doprowadzić?

Obsesyjnie zaczęłam czytać. Udałam się po pomoc do psychologa. Zaczęłam dbać o siebie. I pomalutku wyszłam z tego. Krok za krokiem nauczyłam się siebie kochać i wszystko się odwróciło. Miłość do samej siebie naprawdę jest niezbędna. Niezbędna by żyć, kochać i czuć się kochaną. By móc oddychać i spać spokojnie. By być zdrową.

Więc postanowiłam zebrać swoje myśli i podzielić się nimi z Tobą.

Wierzę, że będą przydatne. Na początek wybierz choć jeden punkt z listy i spróbuj. Co masz do stracenia? Niezależnie od tego, co ci się przytrafiło, możesz siebie pokochać. To twój przywilej i twój obowiązek jednocześnie. 

1.       Zrozum. Musisz zrozumieć czym jest miłość do siebie i co od niej zależy. Dlaczego najpierw musimy dać miłość sobie? Jako dzieci się ubóstwiamy. Ssiemy sobie stópki, z zachwytem uczymy się swojego ciała. Bez wstydu domagamy się zaspokojenia własnych potrzeb, pragnień. To normalne. Tylko kultura i społeczeństwo wpajają nam z czasem inną perspektywę i zaczynamy się wstydzić siebie, swojego ciała i własnych myśli. Musisz najpierw pokochać siebie, bo my, kobiety mamy tendencje do przelewanie całej naszej miłości na innych. Bo tak wygodniej. Bezpieczniej. Niby. Ale gdy nie zostawiasz nic dla siebie, nigdy nie poczujesz tej miłości, którą dają inni, bo nie poczujesz się jej warta. Wiem coś o tym. Od jakości twojej relacji z tobą samą zależy wszystko od jakości snu po stan konta bankowego i satysfakcji z życia. Pokochaj siebie i popraw jakość własnej egzystencji. Nieważne, ile masz lat!

2.       Poznaj siebie. Trudno nam bez wstydu spojrzeć na siebie i swoją historię. Wolimy milczeć, nawet przed sobą, udawać, unikać tematu. Poznaj siebie i zaakceptuj swój bagaż doświadczeń. Nie masz się czego wstydzić. Pamiętaj, że nic co ludzkie nie jest mi obce, jak mawiał Terencjusz. Twój bagaż doświadczeń dzieli miliony kobiet. Poznaj siebie i opowiadaj swoją historię bez wstydu, a wtedy ją posiądziesz i nie będzie cię zatruwać.

3.       Nie unikaj własnych uczuć. Ból jest po to, by go czuć. I czuje go każdy człowiek. Gdy unikasz swoich uczuć, one wracają silniejsze. Ale tylko te negatywne. Daj sobie prawo czuć to, co czujesz, nie osądzaj ani nie umniejszaj własnych uczuć. Masz do nich prawo. Weź za nie odpowiedzialność. My jednak uciekamy od uczuć i ich źródła, a to zawsze gorzej się kończy. Strach przed czymś zazwyczaj jest gorszy od tego, czego się boimy. Nie uciekaj więc w jedzenie, alkohol, w telewizję czy Netflix'a (to też sposób na wyłączenie się). Weź głęboki oddech i czuj to, co czujesz. Zmierz się z własnymi emocjami. Dla mnie strach był zawsze przerażający, a im bardziej się go bałam, tym więcej go było. Tylko poprzez akceptację tego, co jest. mogłam przestać się bać i zacząć świadomie podejmować decyzje, bez słuchania strachu.

4.       Ucz się. Książki dają wiedzę, inne perspektywy. Pokazują tak wiele, czego sama nigdy nie dostrzeżesz. Inne oczy, to inny punkt widzenia. To nowe możliwości i wiele zrozumienia. Każda kobieta, niezależnie od wieku powinna być uczennicą życia, bo jak można inaczej. Wiem, że powiesz - Nie mam czasu na książki. Ale to nie prawda. 10 minut każdego dnia znajdziesz. Biografie, dobre poradniki a nawet powieści. Na moim blogu i profilach znajdziesz wiele propozycji. Książki to nie wszystko. Internet jest pełen darmowych kursów, podcastów, wywiadów, z których tak wiele możesz wyciągnąć dla siebie. Jednak pierwszym krokiem musi być otwarcie się na nowe, na zmiany, które są przecież nieuniknioną częścią każdego życia.

5.       Rozmawiaj ze sobą. Brzmi może trochę śmiesznie. Jednak wielu psychoterapeutów doradza nazwać swoją podświadomość i z nią rozmawiać. Możesz być swoją najlepszą przyjaciółką. Możesz rozważać stojące przed tobą wyzwania, możesz zastanawiać się nad tym, jaką podjąć decyzję. Możesz nauczyć się jak być do siebie dobrą, lepszą niż dotychczas. Przecież tak naprawdę to ty jesteś najważniejszą osobą w twoim życiu.

6.       Zrozum, że to nie tylko ty. Często czujemy się tak beznadziejnie, że nie wiemy, jak się podnieść. Do tego czujemy się osamotnione w swoich dramatach. Myślimy, że nikt inny tak nie czuje, zwłaszcza jeśli chodzi o te "wstydliwe" tematy. A to nieprawda. Cokolwiek czujesz, nie jesteś sama. Wiele kobiet w twoim otoczeniu czuje podobnie, zwyczajnie o tym nie mówimy na głos. A szkoda, bo warto rozmawiać.

7.       Okazuj sobie troskę. Szkoda nam czasu na siebie. Wolimy być użyteczne. Szkoda nam pieniędzy na siebie. Wszystko inne jest potrzebniejsze. Nie umiemy odmawiać. Nie dbamy o czas tylko dla siebie. To ważne. Możemy dbać i troszczyć się o siebie na tysiące sposobów. Możemy się wyspać. Jeść zdrowiej. Wziąć gorącą kąpiel z bąbelkami. Nie zapalić papierosa.  Nie wypić tego wina. Dbamy o wszystkich wokół, troszczymy się o innych, a o sobie zapominamy. Zła kolejność. Kiedy najpierw zadbasz o siebie, lepiej zadbasz o innych. Znajdź sposób, żeby regularnie troszczyć się o siebie. Zasługujesz na to. Potrzebujesz tego.

8.       Zaopiekuj się kimś. Może to być zwierzę. Może starsza sąsiadka. Kiedy opiekujemy się innymi wzrasta nasze poczucie własnej wartości, czujemy się przydatne czy potrzebne. Ale pamiętaj, że jest różnica między opieką nad kimś a poświęcenie dla kogoś. Poświęcać ci się nie wolno.

9.       Bądź sama. Ćwicz bycie tylko w swoim towarzystwie i ucz się czerpać z tego radość. Z początku to niełatwe. Wręcz potrafimy czuć się niekomfortowo ze sobą, jakbyś z kimś obcym dzieliła swoje ciało. Ale to jesteś ty i musisz uczyć się czucia dobrze własnym towarzystwie. Często poczucie samotności wynika z ogromnej potrzeby bycia tylko ze sobą. W ciszy. Bez czegokolwiek, co by cię rozproszyło. Spróbuj medytacji. Zapal świecę. Bądź swoimi myślami sama. Znajdź równowagę.

10.   Oderwij się od ekranów. Telefon, niekontrolowane przeglądanie mediów społecznościowych, oglądanie jednego odcinka za drugim, podglądanie życia innych czy nieustające czytanie wiadomości i ploteczek. Jakoś zawsze znajdziesz na to czas. To jak go spełniasz, to twoja decyzja. Jednak musisz wiedzieć, że wpatrywanie się w ekrany wyłącza cię. Przestajesz na chwilę być tu i teraz. Możesz tak uciec. Na długo, czekając aż wszyscy zapomną. Zwłaszcza przed snem i zaraz po wstaniu, jeśli pierwsze co robisz to chwytasz za telefon, to skreśla twoje dobre samopoczucie i twój dobry sen. Weź książkę, wycisz się, daj sobie szansę na coś lepszego.

11.   Ćwicz akceptacje. Stój przed lustrem i powtarzaj sobie - Kocham cię. Patrz na siebie wyliczając pozytywy, skupiając się na tym, jak cudowne jest twoje ciało. Potrafi chodzić, zginać się, oddychać, regenerować. Potrafi tak okropnie dużo - doceń je. Owszem, nie jest idealne. Ale nic nie jest. Nie musisz być szczupła by być kochaną. Nie musisz być zgrabna, by znaleźć męża czy chłopaka. Nie musisz wyglądać jak kobiety w gazetach i na instagramach. Bądź sobą. Powtarzaj sobie twoje afirmacje. Powtarzaj, jak wytrzymała i niepowtarzalna jesteś.

12.   Pisz dziennik i praktykuj wdzięczność. Spisywanie swoich myśli i opisywanie swoich uczuć jest niezwykle oczyszczające. W swoich kursach zachęcam do traktowania dziennika jako narzędzia, w którym się doceniasz, w którym zwracasz uwagę na siebie i na to, co w tobie najlepsze. Jeżeli dodasz do tego spisywanie lub myślenie o tym, za co faktycznie musisz podziękować to twoja wizja samej siebie zacznie się zmieniać. Ja, jak modlitwę traktuje moje wieczorne rozmowy ze sobą. Powtarzam nie to, czego pragnę, ale to za co dziękuje. Za bezpieczny powrót do domu, za smaczne śniadanie, za uśmiech mojej córki, za tysiące dobrych i pozytywnych gestów i słów, które mnie spotkały.

13.   Wybaczaj. Nie zmienisz przeszłości, a wybaczenie to nic innego jak zdanie sobie z tego sprawy. Nie zmienisz też innych. A chowanie urazy czy wściekłość żywiona do innych, nam odbiera energie i siły witalne tak niezbędne do czego innego. Wybaczaj, regularnie. Sobie. Innym. Te duże jak i te małe rzeczy. Dla siebie. Tylko rob to dla siebie.

14.   Nie staraj się nikogo zadowolić. Oczekiwania społeczeństwa są nierealne. Wizja idealnej kobiety, matki, żony, córki - nie istnieje. Nie próbuj więc tych oczekiwań zaspokajać. To nie twoje zadanie.

15.   Nie porównuj się. Mamy tendencję do szufladkowania i określania. Kochamy superlatywy. Najlepsza, najpiękniejsza, najdroższa, najsławniejsza. To naturalne, że chcemy być lepsze. Ale to ma sens tylko poprzez pracę nad sobą, nieustający rozwój, determinację. Nie chciej by wszystko spadło ci z nieba. I nie porównuj. Niczego. To prowadzi zawsze tylko do złego: do zazdrości, złości, nienawiści i ostatecznie do braku satysfakcji z własnego życia. Do depresji. Możesz wyjechać rowerem na wieś i pojechać na Malediwy i tak samo cieszyć się życiem. Nie patrz na innych, patrz na siebie. Bo wtedy twoje skupienie jest zerowe. Anna Wintour powtarza, że kluczem jej sukcesu jest nieoglądanie się na boki tylko 100% skupienie się na celu, który sobie postawiła. Patrzała tylko do przodu. Zrób to samo. Patrz przed siebie. Nie słuchaj tych, co podszeptują ci z boku. Patrz tylko na tych, którzy z przodu stoją i ci kibicują, podają ponocną dłoń.

Pamiętaj. To ty pokazujesz, jak mają kochać cię inni, dajesz przykład kochając siebie. Same często zamiast kochać siebie, niszczymy siebie, krytykujemy czy ranimy same siebie. A musimy kochać zacząć od siebie. Niektórzy ośmielają się wręcz mówić, że jeśli ty siebie nie pokochasz, nikt inny tego też nie będzie w stanie zrobić. Miłość do siebie to nie samolubność czy narcyzm.

Nam wmawiano, że musimy czekać na królewicza na białym koniu. A nam nie jest potrzeby królewicz by nas dowartościować. On nie jest żadną baterią, która włączy nas i napędzi jak Duracell. Jesteśmy same w sobie wartościowe, nikt nie musi nas dowartościowywać.

W szkole tego nie uczą. Los daje nam rodziców, którzy też tego nie umieli. Wychodzimy za mąż za facetów, którzy też tego nie rozumieją i nie znają. I jak tu żyć? Przerwać ten smutny ciąg. Pokochaj siebie a wszystko się ułoży.

Sophia Bush z serialu One Tree Hill mówi, że masz prawo być niepowtarzalnym klejnotem i arcydziełem w trakcie tworzenie. Niedoskonała, ale ucząca się życia i rozwijająca siebie każdego dnia. A przede wszystkim, kochająca siebie taką, jaka jesteś dzisiaj. Bez warunków czy jakichkolwiek ale. Pokochaj siebie dziś.


W moich książkach znajdziesz tę ścieżkę miłości do siebie i nie tylko. Wiele inspiracji czeka cię na kartach tych książek. Pamięta, cokolwiek czujesz nie jesteś sama.

Polecam - książki otrzymasz tutaj bądź zamów je bezpośrednio ode mnie, poprzez wpłatę na blogowe konto. Napisz do mnie dziennikkobiety@gmail.com.

Komentarze

  1. Bardzo ważny tekst! Miłość do siebie jest potrzebna, aby pójść dalej z uczuciami czy emocjami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy wpis. Każdy powinien pokochać siebie czuć się dobrze w swojej skórze i znać swoją wartość. Jak tego dokonamy to stajemy się odważni ale też pewni i poważni w uczuciach w emocjach tacy prawdziwi.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz