220 Każda z nas jest piękna - wywiad z Kornelią Sobczak.

Od ponad dwóch lat obserwuje kobiety w Polsce. Te znane, te mniej znane, te pozornie zwyczajne. I wśród nich tak wiele cierpi na okropną przypadłość wewnętrznego przekonania, że są nie dość dobre. Serce się kraje. Ale ja rozumiem. Też przez to przeszłam. 

Przeczytacie dziś o kobiecie, która walczy z tym przekonaniem. Bohaterka dzisiejszej rozmowy jest i bohaterką swojego życia. Kornelia Sobczak to niesamowita osoba, która postawiła na siebie, swoje życie i stała się jego Mistrzynią. To kobieta niezwyczajna i nadzwyczajna, która swoim optymizmem i energią zaraża swoje obserwatorki. Każdego dnia, praktycznie każdym postem, inspiruje byśmy czuły się dobrze we własnej skórze i czerpały z życia garściami. Jest śliczna, przebojowa, pracowita i odważna ale jednocześnie nie stroni od wrażliwości. Choć jej publikacje są odważne, podziwiam ich subtelność, kobiecość i czyste piękno. Zapraszam was na rozmowę z @kragladziewczyna.





Skąd pomysł na twój kanał? Jakie życiowe decyzje cię do tego doprowadziły?


Już jako dziecko borykałam się z nadwagą i zawsze byłam nieco większa od innych dzieci. Byłam dość nieśmiałym i spokojnym dzieckiem, ale wszędzie było mnie pełno. Lubiłam poznawać nowych ludzi i miałam dobry kontakt z rówieśnikami. Moje dzieciństwo było cudowne, bardzo dużo zawdzięczam moim rodzicom za to, że przekazali mi dobre życiowe wartości i mogę się cieszyć dzisiaj z tego, kim jestem. Zawsze wiedziałam, że odstaje od innych dzieci ze względu na moją wagę. W szkole podstawowej i gimnazjum nie raz doświadczyłam różnych niemiłych sytuacji. Rówieśnicy zawsze znajdą sobie jakiegoś kozła ofiarnego i w tym przypadku byłam to ja, słyszałam różne wyzwiska, obraźliwe słowa i obgadywanie za plecami. Nie było mi łatwo, ale zawsze i wszędzie znajdzie się taka czarna owca, na której inne osoby muszą się wyładować bądź popisać przed rówieśnikami. Nauczyciele nie reagowali i rówieśnicy też nie reagowali, na szczęście ja z łatwością sobie z tym radziłam. Być może dlatego, że u mojego boku zawsze byli kochający rodzice, którzy ze mną rozmawiali i mnie wspierali. 


Póżniej chciałam zawalczyć o swoje zdrowie i o swój wygląd, ale nie dla innych tylko dla siebie. Zaczęłam ćwiczyć i zdrowo się odżywiać. Schudłam, i wtedy właśnie postanowiłam założyć bloga. Początkowo był to blog, na którym pokazywałam stylizacje. Już na samym początku doświadczyłam niemiłych komentarzy i zobaczyłam ludzką nienawiść w internecie. Wcześniej myślałam, że w życiu realnym ludzie się nienawidzą, ale szybko zobaczyłam, że w świecie 

wirtualnym jest jeszcze gorzej. Zapragnęłam pisać dla kobiet, aby dać im siłę. Zobaczyłam jak wiele kobiet ma problem z akceptacją siebie, jak bardzo siebie nie lubią. I nie były to tylko kobiety z nadwagą, były to nawet szczupłe kobiety. Wtedy faktycznie zobaczyłam, że ten problem z brakiem akceptacji i dopasowywaniem się do przyjętych norm społecznych jest ogromy. Tak powstała krągła dziewczyna. 


Kim jest Krągła dziewczyna?

W ty roku skończę 24 lata. Na pozór wydaje się, że jestem silną kobietą która odnosi same sukcesy, uśmiecha się 24/h i wszystko przychodzi jej z łatwością. Tak jak z łatwością przychodzi ocenianie książki po okładce. Ale jestem tylko człowiekiem, mam swoje słabe strony i życie nie raz dało mi popalić. Pomimo tak młodego wieku jestem już po rozwodzie i czasami mam wrażenie, że mam cały czas pod górkę. Ale się nie poddaje, cieszę się z tego co mam i idę do przodu. Jestem zdrowa-a to jest najważniejsze. Staram się cieszyć każdym nowym dniem, mam wokół siebie dużo wspaniałych ludzi ale też i tych mniej życzliwych, którzy źle mi życzą. Zawsze staram się skupiać na tych pozytywnych rzeczach. Mam bardzo duże serce i uwielbiam pomagać ludziom, uwielbiam słyszeć od kobiet, że "dzięki mnie polubiły siebie''. I niech to będzie taka moja życiowa misja.


Na zdjęciach jesteś zawsze uśmiechnięta, akceptujesz siebie w 100%, pokochałaś siebie jako całość? Jak do tego doszłaś? Jakie kroki , myśli, wątpliwości ci towarzyszyły?


Na zdjęciach jestem zawsze uśmiechnięta, choć w życiu nie zawsze tak bywa. Życie nie jest kolorowe. Są dni w których czuje się źle i płacze jak bóbr, bo każda z nas ma chwilę zwątpienia i słabości. Jednak wiem, że to chwilowe i kolejny dzień będzie lepszy - bardzo w to zawsze wierzę. Na tym etapie w którym jestem teraz mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że akceptuje siebie w 100%, i nic bym w sobie nie zmieniała. Była to bardzo długa droga aby siebie pokochać. Dałam radę. Myślę, że to borykanie się codziennie z różnymi przeciwnościami mnie umocniło i sprawiło, że jestem silna. Bardzo duży wpływ na to, co mnie ukształtowało, było moje cudowne dzieciństwo i okres nastoletni który akurat nie był łatwy. Mam cudownych rodziców, którzy zawsze we mnie wierzyli i dla których byłam całym światem. Dlatego od początku moje poczucie wartości takie było. Mam nadzieję, że kiedyś też będę takim rodzicem jak oni. Ale też dziękuje za to co mam, dziękuję za to, że jestem w pełni zdrowa i sprawna. Doszłam do tego małymi krokami, zdałam sobie sprawę z tego, że nikt za mnie życia nie przeżyje i zawsze będę zdana sama na siebie. A jak nie będę szczęśliwa ze sobą, to z nikim innym też nie. Więc warto przestać narzekać na cały świat i zacząć cieszyć się życiem, bo jest ono bardzo krótkie. Akceptacja siebie, szczególnie swojego ciała, nie jest łatwa, zwłaszcza jeśli wszędzie widzimy w gazetach piękne, szczupłe i wysportowane sylwetki. Ale czy każdy tak musi wyglądać? Kto tak powiedział? Moje ciało tak nie wygląda, i z pewnością nie będzie. Gusta są różne. Ja kocham kobiety z krągłościami, dlatego gdybym miała zamienić się na sylwetkę XS nigdy tego bym nie zrobiła, bo kocham siebie taką. Ale każda z nas jest piękna. I chciałabym aby każda kobieta się szanowała, bez względu na rozmiar, wiek czy kolor skóry.





Większość zdjęć jest bardzo odważna, masz obawy publikując je? 

Chyba wcale ich nie miałam, być może na początku. Pamiętam jak dziś, moich znajomych, jak komentowali moje zdjęcia za plecami. Mowili, że są bardzo wulgarne i jak tak można. Ano można, I nadal mnie to dziwi dlaczego ciało może budzić tyle negatywnych emocji. Każdy z nas jest inny, każdy piękny. Widzimy setki zdjęć kobiet w bieliźnie na bilbordach czy w telewizji. Setki ciał w bikini na plaży, a u niektórych te zdjęcia nadal budzą tyle negatywnych emocji. Moja sylwetka nie jest standardowa w rozmiarze 36, dlatego chciałam ją pokazać. Jest inna i równie piękna. Chciałam walczyć o akceptacje właśnie dla takich ciał w rozmiarze plus size, które też są piękne, jeśli oczywiście będziemy o to dbać, będziemy dobrze się odżywiać i ćwiczyć. Uważam, że żadne skrajności nie są dobre. Ja nie jestem od tego, by kogokolwiek oceniać. I wy też nie jesteście. Jeśli chcecie kogokolwiek ocenić to polecam zacząć przede wszystkim od siebie. Wiem, że takie zdjęcia budują dużą pewność siebie u innych kobiet, słyszę to. Wiele kobiet do mnie pisze. A dodatkowo mogę pokazać seksowną bieliznę, którą każda kobieta powinna mieć w swojej garderobie-tak dla siebie, żeby poczuć się wyjątkowo i seksownie. 

Myślę że jednym z największych lęków w życiu, jest lęk przed opinią innych. I dopiero w momencie w którym przestajemy odczuwać ten strach czujemy się wolni. I ja się właśnie tak czuję. 


Spotykasz się z hejtem? Jak sobie z nim radzisz?


Pewnie, że się spotykam. Myślę, że każdy z nas się z nim spotyka. Jak sobie z nim radzę? Staram się nie reagować, bo nie ma sensu. Choć nie zawsze mi się udaje. Jestem z tych kobiet, które reagują najpierw emocjami, a później rozumem. Pisałam już nie raz o hejcie, i możecie się ze mną zgadzać bądź nie, ale nikt nie ma prawa nas oceniać. Oceniać możemy siebie sami. ,,Twoja wolność kończy się tam gdzie moja się zaczyna''-uwielbiam ten cytat. Wiele osób wyraża swoje zdanie pod pretekstem wolności słowa bądź wyrażenia swojego zdania. Szkoda tylko, że zawsze jest to przykrywka. Naprawdę rzadko można znaleźć kulturalne wyrażenie swojego zdania. Szkoda, że w internecie ludzie myślą, że są bezkarni i naprawdę nie zdają sobie sprawy z tego, jaką mogą wyrządzić komuś przykrość. Nie każdy z nas ma silną psychikę i nie każdy sobie z tym radzi. I tu nie chodzi o to, że ja nie umiem tego przyjąć, bo po takim czasie spływa to po mnie jak po kaczce. Jeśli nie umiałabym przyjmować krytyki, już dawno usunęłabym swoje social media. A ja nadal tu jestem! Chciałabym chronić innych, słabszych psychicznie. I chciałabym aby już w szkołach dzieci uczone były tolerancji, i aby rodzice zwracali też na to większą uwagę. Ja zostałam wychowana tak, by szanować drugiego człowieka, nawet jeśli nie darzę go sympatią, nie podoba mi się to, co publikuje, bądź nie jest w moim guście.




Masz pasje? Życiowe cele? Opowiedz o nich.  


Mam mnóstwo! Codziennie chciałabym robić coś innego. Zawsze moja mama się z tego śmieje, mówi, że mam milion pomysłów na minutę. Mam dużo marzeń, które wiem, że kiedyś zrealizuje. Ale żyje tu i teraz. Mam swój salon fryzjerski w Poznaniu, jest to nie tylko moja praca, ale też pasja. Pracuję również na drugi etat w salonie z bielizną, również sprawia mi to ogromną przyjemność. Prowadzę profil na Instagramie, który bardzo mnie satysfakcjonuje i robię to dla przyjemności. Chciałabym dużo podróżować, a w przyszłości zamieszkać gdzieś za granicą, ale czas pokaże. Także cieszę się tym co jest tu i teraz, a moje ukryte marzenia i pragnienia zostawiam na później. Jestem z siebie dumna i z tego co robię. 


Słowo dla czytelniczek?


Nie ma złotego środka na zaakceptowanie siebie. Ważne jest to, aby zawsze być sobą i patrzeć na siebie pozytywnie, małymi krokami do przodu. Dbajcie o siebie i o swoje dobro. To nasze kompleksy nie pozwalają nam w pełni zaakceptować siebie. Zgaście tego krytyka, który jest w waszej głowie i zacznijcie żyć. Codziennie patrzcie w lustro i powtarzajcie sobie, że jesteście piękne. Otaczajcie się dobrymi ludźmi, którzy ciągną Was w górę a nie w dół. A przede wszystkim uwierzcie, że jesteście wartościowe i zasługujecie na najlepsze. 



Przyłączam się do słów i misji Korneli. Całym sercem. Ja inspiruję słowami. Wierzę, że ogromną inspirację znajdziesz w mojej książce, MISTRZYNI. Znajdziesz ją tu!

Znajdziesz ją tu!

Komentarze

  1. Mądre przemyślenia, dojrzałe wnioski. Blog wart polecenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje! I liczę że będziesz polecać, i blog i książka to dzieła pochodzące z serca z potrzeby zmian. Wielkie serducho dla ciebie!

      Usuń

Prześlij komentarz