58 Akceptacja

"Potrzeba akceptacji sprawia, że stajesz się niewidzialna... " to powiedzenie Jima Carey'a sprawia, że mam ciarki na ciele. To historia mojego życia. Tak wiele wycierpiałam i wylałam łez, tylko dlatego że w moim mniemaniu akceptacja innych była dla mnie ważniejsza niż moja własna. Nie mogę zrozumieć czemu nas takich rzeczy nie uczą w szkole. Gdybym tylko mając te naście lat wiedziała to co wiem teraz...

Szłam przez życie robiąc wszystko pod publikę tak naprawdę. 
Nie mogłam znieść myśli, że ktoś mnie nie będzie lubił. Własne zdanie i przekonania modyfikowałam by czuć się częścią grupy, by zaimponować komuś, by czuć się akceptowaną przez otoczenie. Często przekraczałam wszystkie wytyczone wcześniej granice, tracąc do siebie szacunek, bo przecież nie mogę być sobą.... no bo jak? Jak mogę być sobą ? Przecież nikt mnie nie zaakceptuje takiej jaka jestem. To nie było dla mnie możliwie. To było wręcz abstrakcją.

Nie zdajemy sobie sprawy jak daleko to sięga. Nasze wychowanie, obowiązek podporządkowania się rodzicom, nauczycielom, środowisku. Od urodzenia na każdym kroku ktoś bądź coś nami kieruje, dyktuje warunki i każe ich przestrzegać. A jak nie, to wypad! Jakbyśmy w naszym DNA miały wbudowaną wewnętrzną potrzeba poczucia że robimy coś dobrze, że inni mają o nas dobre zdanie, że nas szanują, lubią, akceptują. 

I zamiast uczuć się kim jesteśmy, uczymy się jak zadowalać innych. Myślisz, że to cię nie dotyczy? Mylisz się. Kiedy robisz coś sama, mimo że nie masz kiedy lub tego nie umiesz. Kiedy nie prosisz o pomoc. Kiedy nie mówisz nie, nawet kiedy chcesz. Kiedy ubierasz się, malujesz czy czeszesz tak jak on lubi. Kiedy gotujesz ciągle to co wolą inni. Kiedy zmieniasz zdanie widząc w oczach rozmówcy dezaprobatę lub decydujesz się na milczenie bo boisz się swoich przekonań lub reakcji innych. Kiedy nosisz to co wszyscy, bo to "modne" mimo iż ci się nie podoba lub uważasz to za niewygodne. Kiedy się odchudzasz bo taka się przecież nikomu nie spodobasz. Kiedy robisz coś dlatego, że robią to inni. Kiedy czytasz to co wszyscy, robisz to co wszyscy, mówisz to co wszyscy. Odważę się zaryzykować stwierdzenie, że nawet 80 procent kobiet czuje potrzebę tej akceptacji, bo tak zostałyśmy wychowane. I dlatego stajemy się niewyraźne, przeciętne, niejakie. Nie wiemy kim tak na prawdę jesteśmy, nie wiemy co to znaczy być sobą. Boimy się być sobą, bo boimy się że to nie wystarczy. 

Mija czas a my mamy żal do całego świata. Bo przecież się staramy, dopasowujemy ale nie czujemy tej akceptacji, której tak bardzo nam potrzeba. I z dnia na dzień czujemy się gorzej. Załamujemy się, bo jak mogłybyśmy pozostać przy zdrowych zmysłach kiedy całe życie robimy wszystko tylko po to by ktoś nam powiedział, że nas kocha. Kiedy robimy wszystko tak tylko po to by zadowolić otoczenie - naszych partnerów, rodziców, nawet nasze dzieci. A i tak nie czujemy się ani kochane ani akceptowane. 

Gdzie popełniamy błąd? W czym jesteśmy gorsze od innych, tych uśmiechniętych wiecznie kobiet z fejsbukowej ścianki?

Mam dla ciebie odpowiedź, ale ona ci się nie spodoba. Ale i tak ją usłyszysz. 

W niczym nie jesteś gorsza. Jedyny błąd jaki popełniasz to szukanie akceptacji u innych.

JEDYNA AKCEPTACJA JAKIEJ POTRZEBUJESZ TO TWOJA WŁASNA.

Masz prawo wyglądać tak jak chcesz. 
Masz prawo nosić to co chcesz.
Masz praco robić w życiu to czego pragniesz.
Masz prawo być tym kim chcesz.
Masz prawo do życia i radości.
Masz prawo kochać tak jak chcesz.
Masz prawo lubić to co chcesz.
Masz prawo powiedzieć nie.
Masz prawo do swoich poglądów, do swoich wierzeń.
Masz prawo popełniać błędy.
Masz prawo do łez.
Masz prawo do słabości.
Masz prawo do bycia sobą.

Masz prawo być SOBĄ.

JESTEŚ WARTOŚCIOWA TAKA JAKA JESTEŚ I ZASŁUGUJESZ NA WSZYSTKO CO W ŻYCIU NAJLEPSZE TAKA JAKA JESTEŚ.

Nikt nie musi ci powiedzieć że coś dobrze robisz, byś w to uwierzyła.
Nikt nie musi ci powiedzieć, że jesteś piękna i pięknie wyglądasz, byś się taka poczuła.
Nikt nie musi ci powiedzieć, że jesteś silna byś w to uwierzyła. 
Nikt nie musi ci powiedzieć, że dasz radę, że potrafisz byś w to uwierzyła.

Bo ty wiesz, że jesteś PIĘKNA, ODWAŻNA, SILNA I WIESZ, ŻE MOŻESZ WSZYSTKO! 

Wiem, że nie jesteś idealna, że masz swoje wady. Ja też. Mamy do tego prawo. Ale nasze wady nie czynią nas bezwartościowymi, nie czynią nas gorszymi.

Jeżeli chcemy czuć że zasługujemy na to by żyć, być dostawać od życia to co dobre, by ktoś nas kochał, musimy zacząć od zaakceptowania samej siebie.

Nigdy nie będziesz w stanie czuć się kochaną, jeżeli nie pokochasz sama siebie.
Nigdy nie uwierzysz, że jesteś piękna nawet jeśli usłyszysz to wiele razy, jeżeli sama nie zobaczysz tego piękna w sobie.

Musimy przełamać ten tragiczny schemat, który niszczy nam życie.

Przestańmy patrzeć w oczy innych szukając potwierdzenia własnej wartości. 
Twoja wartość jest w tobie. Nie musisz jej szukać. Musisz ją tylko zobaczyć patrząc na siebie i w siebie. 

Wiem, że nie łatwo jest zmienić nawyki, które całe życie praktykujemy.
Ale nie jest to niemożliwe. Wystarczy, że się zdecydujesz.

Dlaczego to tak trudne?
Kiedy przestajesz się podporządkowywać otoczeniu, kiedy przestajesz zabiegać o jego akceptację, wystawiasz się na krytykę, na osąd. Odkrywasz całą swoją wrażliwość. Jak serce na dłoni. 

I boisz się, że ktoś cię zrani, boisz się że usłyszysz rzeczy, które zabolą. Że doświadczysz rzeczy, których wolałabyś uniknąć.

Z sercem na dłoni nie można żyć. Prawda?

Prawda jest taka, że kiedy zaakceptujesz siebie, krytyka przestaje już boleć. Bo cokolwiek usłyszysz, wiesz, że to nie ma znaczenia. Znasz swoją wartość. Wiesz, że stać cię na wiele. Zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteś niedoskonała. Ale akceptujesz to. I zdajesz sobie też sprawę z tego że jesteś piękna i wyjątkowa. 

Zawsze będą w naszym życiu ludzie, którzy z tego czy innego powodu będą chcieli nam dokopać, zranić nas, zniszczyć, zdołować. Pamiętaj, że to zawsze ludzie, którzy sami siebie nie akceptują krzywdzą innych. Ktoś kto żyje w zgodzie ze sobą nigdy nie zrani drugiego człowieka. 

Jak to zrobić? Jak zaakceptować samą siebie?

Po pierwsze- przestań się wstydzić. Sama przed sobą. Wybacz sobie to co było. Po prostu. 
Po drugie- zacznij widzieć siebie swoimi oczami, nie oczami innych. Przestań porównywać. Przestań zastanawiać się jak widzą cię inni, i tak nigdy nie dowiesz się prawdy. 
Po trzecie- bądź dla siebie dobra, szanuj się, nie krytykuj się, nie narzekaj na siebie. 
Po czwarte- kochaj się. Sama siebie bo jesteś wspaniałą osobą. Jesteś wartościowa taka jaka jesteś.

Proszę cię zapamiętaj jedno. Nigdy nie będziesz w stanie zadowolić innych cokolwiek byś nie zrobiła. Ale jeżeli zaczniesz się akceptować taka jaka jesteś, to nie będzie już ważne zadowolenie innych. Ważne jest że dajesz z siebie wszystko. Ważne jest że się starasz. I możesz być z siebie dumna. 

Nie potrzebna ci gruba skóra na krytykę i cierpienie innych. Choć to wyjście też jest popularne. Jednak przez grubą skórę nie dociera też wiele dobrych rzeczy, dobrych emocji. Potrzeba ci samoakceptacji!

Jesteś w stanie sama kierować swoim życiem. Jesteś w stanie sama decydować za siebie. Masz wszelkie prawo powiedzieć nie, kiedy nie chcesz czegoś robić, albo z czymś się nie zgadzasz.


I dasz sobie radę. Nie słuchaj innych jak pytają cię "kim ty niby jesteś"? Nie słuchaj siebie kiedy sama sobie to szeptasz. Zamiast tego powtarzaj sobie codziennie głośno i wyraźnie:
"JA MOGĘ TO ZROBIĆ.
JA DAM RADĘ. 
JA JESTEM WARTOŚCIOWĄ KOBIETĄ.
JA JESTEM PIĘKNA.
JA JESTEM ZDOLNA.
JA JESTEM MĄDRA."

Iyanla Vanzant powtarza - "Nie potrzebuje twojej akceptacji, ale chętnie przyjmę twoje wsparcie." 

Wiem że jest ciężko na codzień uwierzyć, zwłaszcza jeśli jesteś teraz w trudnym, ciemnym miejscu. Ale daję ci szansę by zobaczyć jaśniejsze jutro. Bo to dniem dzisiejszym musisz żyć. Żyj tym co jest dzisiaj, bo tylko to się liczy. Nie odkładaj nic na później. 
Twoje decyzje podjęte dziś budują twoją przyszłość. 
Ja pragnę dla ciebie miejsca, w którym będziesz akceptować się taka jaka jesteś. Miejsca w którym nie będziesz się bać swojej wrażliwości, swojej wyjątkowości. Jesteś Mistrzynią Własnego Życia. 

Zaakceptuj się. Taka jaka jesteś. Wybacz sobie. Pokochaj siebie.

Polecam tym, które zmagają się z tematem książke "Pokochaj siebie" Wayna Dyera - dostępna w empiku.

I tak na dobrą nutę   "Human" Christina Perri.





Nie wiem z jakiego źródła jest ten obrazek, nie dałam rady ustalić ale jest bardzo akuratny do tego posta. 

Jeżeli inspiruje cię to, co piszę, polecam moje książki!


Komentarze

  1. W Twoich tekstach czytam o sobie. Dziękuję za nie. Mam nadzieję że pomimo że teraz jestem w bardzo ciemnym miejscu to pewnego dnia i dla mnie zaświeci słońce. Bo walczę. Każdego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu wielkie serducho dla ciebie!!!!! Dla każdego świeci słońce, bez wyjątku. Ale musisz pozwolić promieniom dotrzeć do siebie! Nie poddawaj się i uwierz, że zasługujesz na to co najlepsze!

      Usuń

Prześlij komentarz