121 Kocham to co robię! Joanna Bogielczyk

Kocham to co robię!

Joanna Bogielczyk

Trener biznesu i coach.

Joanna, to kobieta zdeterminowana z głową pełną celów i planów. Konsekwentnie je realizuje, ładując baterie w między czasie na łonie natury, z rodziną. Nie bała się podjąć ryzyka, zmienić całkowicie biegu swojej kariery zawodowej. A może się bała, jednak pomimo strachu podjęła to ryzyko! Jak to zrobiła? Ucząc się, czytając, słuchając. Będąc cierpliwą. Zapraszam was na jej historię!



Pasja to według mnie realizowanie siebie, całkowite zaangażowanie i bycie w zgodzie ze sobą i swoim życiem. Moją pasją jest rodzina oraz moja praca – jestem trenerem biznesu i coachem. Pasja jest ważna w moim życiu, bo pomaga mi wyznaczać cele. Dzięki niej mam pewność dokąd zmierzam. Pasja obudziła moją automotywację i dała mi nadzwyczajną siłę, do realizacji każdego podjętego przeze mnie przedsięwzięcia. Pasja jest motorem mojego życia.

Kto mnie zainspirował? To było w 2008 roku…Pracując w korporacji wybrałam się na szkolenie Briana Tracy. Podczas szkolenia Brian Tracy mówił o samorealizacji. Powiedział, że zaledwie 2% ludzi realizuje swój potencjał. Wtedy nie należałam do tych 2%! Tamtego dnia postanowiłam to zmienić. Moim marzeniem było szkolenie innych. Marzyłam, by inspirować, motywować i zachęcać do pracy nad sobą.

Jak to się wszystko zaczęło? Jeszcze pracując na etacie, po godzinach: zrobiłam kurs trenera, uczestniczyłam w licznych szkoleniach, czytałam książki, chłonęłam doświadczenia osób z branży. Wykorzystywałam też każdą szansę, by dzielić się swoją wiedzą. Na początku odbywało się to w ramach mojej pracy w Colgate (prowadziłam szkolenia, konferencje dla lekarzy i ich personelu). Z czasem rozpoczęłam współpracę z administracją samorządową, organizacjami pozarządowymi, izbami gospodarczymi i przedsiębiorcami. Z początku wiele moich działań realizowałam bezpłatnie i barterowo, żeby zbierać referencje i zbudować sobie silną ekspercką markę. Początki, zwłaszcza z finansowego punktu widzenia nie były łatwe, ale liczyłam się z tym, że każdy początkujący musi zapłacić frycowe.

Moje życie bez pasji byłoby szare, więc z pewnością zrobiłabym wszystko, żeby ją odkryć. Tym bardziej, że jestem osobą, która nie lubi wykonywać zadań, co do których nie ma przekonania.

Moje wątpliwości związane są z mnogością pomysłów, które mam. W swoim życiu spotykam mnóstwo inspirujących osób, czytam wiele książek, oglądam video na YouTube i TEDex. To owocuje ogromem pomysłów na rozwój mojej firmy. Bywa, że trudno mi się zdecydować, które z nich realizować. Nie mam pewności, które okażą się złotą szansą, a które mogą prowadzić w ślepy zaułek.



Moje chwile zwątpienia dotyczą sposobów realizacji celów i najczęściej związane są z nowymi technologami. Często zadaję sobie pytanie: w które media inwestować czas i pieniądze. Moi klienci obecni są na Facebooku, Instagramie, Linkedin. Dylematy dotyczą tego, któremu medium poświęcać najwięcej uwagi? Które powinno być priorytetem?

Jak sobie z nimi radzę? Przypominam sobie zasłyszane kiedyś słowa, że powinniśmy skupiać się na klientach, których chcemy obsługiwać za rok, dwa. To decyduje o wyborze treści, jakie publikuję i wyborze platformy społecznościowej. Obecnie skupiam się na Instagramie, Facebooku i na moim blogu, bo planuję rozszerzyć działalność o kursy online.


Inspiracją są dla mnie inni ludzie, (nawet napisałam o tym artykuł na moim blogu ). Uczestniczę w wielu spotkaniach biznesowych i networkingowych. Poznaję mnóstwo ciekawych osób na sali szkoleniowej. Zawsze chętnie z każdym rozmawiam. Dopytuję o sukcesy biznesowe, o porażki, o stracone szanse. Chętnie dzielę się swoim doświadczeniem i wyciągam wnioski z historii moich rozmówców. Cudza perspektywa może się bardzo różnić się od mojej, ale dzięki temu wskazuje nowy punkt widzenia.

Czytam bardzo dużo książek z zakresu rozwoju biznesowego, przedsiębiorczości i rozwoju osobistego. Odrębnymi pozycjami, do których regularnie zaglądam są biografie i autobiografie. Ponieważ mnóstwo czasu spędzam w samochodzie, poza tradycyjnym czytaniem, słucham audiobooków.



Biografie, które wywarły na mnie ogromne wrażenie, to biografia Lincolna i Steva Jobsa.

I książki, które polecę bez zastanowienia to: "Mit przedsiębiorczości" Micheala Gerbera, Spencer Johnson "Kto zabrał mój ser" i Bodo Schafer "Droga do finansowej wolności".

Moje motto życiowe? Bardzo lubię cytaty i nie mam jednego życiowego motta. Całej mojej działalności zawodowej przyświecają słowa Briana Tracy: „Jeśli ktoś zrobił coś przed Tobą – też możesz to zrobić. Wszystkich umiejętności możesz się nauczyć.” Pracując jako trener i coach pokazuję, że wszystkiego można się nauczyć i że warto rozwijać swój potencjał.

Chwilę przed snem, daję buzi na dobranoc mojemu mężowi, a potem w myślach robię coś w rodzaju rachunku sumienia. Uczciwie odpowiadam na pytanie: „co zrobiłam dziś, co przybliżyło mnie do realizacji moich celów”. I gratuluję sobie tych osiągnięć. Następnie robię plan tego, co zrobię następnego dnia, by być bliżej ich spełnienia.

Na co brak mi czasu? Na czytanie powieści obyczajowych.

Jak odpoczywam? Jak ładuję baterie? Moje niezawodne metody ładowania baterii i rozładowywacze stresu, to: spacery, sen oraz czas, który spędzam z najbliższymi.

Plany? Marzenia? Cele? Planuję być bardziej widoczna w sieci i tu przenieść część swoich działań. Chcę to zrealizować poprzez stworzeniu kursów online, zbudowanie społeczności na Instagramie (zapraszam do obserwowania). Moim celem jest też wydanie książki w 2019 roku.


Komentarze