73 Kocham to co robię! - Aleksandra Serocka

Aleksandra Serocka, to kobieta, która w młodości zmagała się z tym z czym większość nas. Częściej niż wam się wydaje przystajemy na opinię społeczeństwa, akceptujemy narzucone ograniczenia i porzucamy marzenia. Z różnych powodów. Najczęściej dlatego, że mówi się nam, iż z tego nie wyżyjemy, że liczy się solidny zawód. Wszelkie mrzonki o realizowaniu marzeń się z nas wypłukuje. Dobrze, że Ola miała swoją mamę, która ją wspierała i zachęcała. Ola to też kobieta z charakterem, która pokazuje, że wato nie rezygnować. Zbyt często rezygnujemy kiedy droga do realizacji staje się zbyt wyboista. Zapraszam was na historię The Serolla. 



Nazywam się Aleksandra Serocka i jestem feministką. Jestem również malarką, chociaż pozwalam sobie na takie określenie siebie od bardzo niedawna. Moim marzeniem od dzieciństwa było tworzenie sztuki i pięknych rzeczy, więc czuję, że nie zawiodłam tej małej dziewczynki, którą byłam. Maluję głównie akty, gdyż uważam, że ludzkie ciało jest najbardziej wymowne i inspirujące. W moim projekcie autorskim #SEXTIE PROJECT maluję intymne selfie ludzi z całej Polski, gdzie głównym założeniem jest celebrowanie cielesności, ekspresji seksualnej i łamanie tabu. Założyłam ostatnio działalność artystyczną, więc mam wielkie nadzieje, że moja pasja będzie moim głównym źródłem dochodów. Przez całe gimnazjum i liceum, pod wpływem powszechnej opinii, że artyści nie mają z czego żyć, zdecydowałam się, że będę nauczycielką jakiegoś języka. W liceum teoretycznie doszłam do wniosku, że francuskiego. 

Dobrze, że opamiętałem się w klasie maturalnej i zaczęłam uczyć się do egzaminów na Uniwersytet Artystyczny W Poznaniu. 

Dostałam się od razu, ale przyznaję się, że nie byłam studentem mającym zadatki na bycie artystycznym geniuszem Designu- wręcz przeciwnie. Ogólnie szło mi topornie, ale z racji mojego charakteru, cieszyłam się z moich postępów, które w moich oczach były fenomenalne. 

Moja mama od dziecka wspierała moją pasję i od dziecka również martwiła się, że wolę rysować niż bawić się z dziećmi na podwórku- Zostało mi to do dziś, chyba że dzieci to moi dorośli znajomi, a zabawa na podwórku to picie wina (gdziekolwiek). 
Kocham czytać książki - reportaże z Azji i Afryki, Czeską literaturę-zwłaszcza Hrabala i Kunderę, książki psycho-seksuologiczne, książki feministyczne oraz z racji tego, że jestem początkującą buddystką Diamentowej Drogi, czytam książki napisane przez mojego nauczyciela -Lamę Ole Nydahl. 

Dlaczego nie zrezygnowałam z marzeń?

Ponieważ zrozumiałam, że bez tworzenia nie będę szczęśliwa, a ja lubię być szczęśliwa. 

Moje motto życiowe to Robić swoje. Mogę być najbardziej beznadziejną malarką na świecie, ale najszczęśliwszą malarką na świecie ;)

Komentarze